sobota, 15 czerwca 2013

Rozdział 22 "Prosto w oczy..."



Harry obudził się w środku nocy. Zmarzł. Nadal siedział przy łóżku dziewczyny. Spojrzał na twarz Victorii. Jej oczy były szeroko otwarte. Chłopak uśmiechnął się.  Kochanie... Już lepiej się czujesz? Nawet nie wiesz jak bardzo za Tobą tęskniłem.” Brunetka nie reagowała. Loczek wstał z krzesła i dokładnie przyjrzał się Victorii. Jej usta były sine. Dotknął jej dłoni, ciało było zimne i sztywne.
„Nie! Tylko nie to! Masz żyć! Musisz żyć! Oddychaj, spójrz na mnie! Proszę…” Harry spanikował. Zaczął chodzić po sali i płakać. Wybiegł na korytarz. Biegał po nim. Krzyczał, że to nie może być koniec, że to nie prawda…
Nagle chłopak obudził się z krzykiem. Jego serce biło kilkakrotnie szybciej niż zwykle. Mocno ściskał prawą dłoń Victorii. Spojrzał na brunetkę. Nadal była w śpiączce. Jej twarz była bardzo blada. Harry ucieszył się, że był to tylko zły sen. Uspokoił się. Zapanował nad nerwami.
Po chwili do sali wpadł doktor, który miał tamtej nocy dyżur i kilka pielęgniarek.
-Co się stało?- spytał doktor Balikowski.
Harry wstał, rzucił nerwowo wzrok w stronę Victorii i podszedł do mężczyzny.
-Nic się nie stało. Miałem koszmar i obudziłem się…
-Rozumiem. Chcesz coś na uspokojenie?- doktor ponownie zadał pytanie.
-Nie, dziękuję. Poradzę sobie. – odparł i wrócił do Victorii.
-Powinieneś jechać do domu, odpocząć trochę. – stwierdził lekarz- Jedź do domu, Harry.
-Ale ja chcę być przy Victorii. Wie pan, my jesteśmy razem. Chcę przy niej być… Nie chcę jej zostawiać samej.
-Obiecuję Ci, że jeśli będzie się coś z Victorią działo to poinformuję Cię o tym. Zostaw swój numer u pielęgniarek i idź odpocząć.
- Dobrze, dziękuję panu. –nachylił się nad Vic, pocałował ją w czoło i pogładził delikatnie po policzku- Do zobaczenia kochana.- wyszeptał i wyszedł z sali.
Szedł przez ten długi, szary, nudny korytarz. Kiedy wyszedł ze szpitala odetchnął świeżym powietrzem. Usiadł na ławce i zamówił taksówkę. Po chwili podeszli do niego ludzie z mikrofonami, kamerami i aparatami. Chłopak nie miał ochoty z nimi rozmawiać. Wszędzie słyszał „Harry, Harry tutaj!” Wszyscy wołali go, a on nie reagował. Wstał i szedł przed siebie nie zwracając uwagi na to co mówią. Jeden mężczyzna wyłamywał się całej reszty. Jego pytanie było inne. Brzmiało ono tak: „Jak się czuje Victoria?”
Harry przystanął na chwilę. Spojrzał mu prosto w oczy. Przez głowę chłopaka przeszła burza myśli. „ Skąd on wiedział, że tu jest Victoria? Skąd wiedział, że jestem tu u niej? Skąd, że coś jej się stało? Przecież nikt nie wie, że jesteśmy parą…” To prawda, nikt nie wiedział o ich związku. Od razu każdy kto trzymał w ręku mikrofon wzburzył się. Zrobiło się niemałe zamieszanie. Harry został zalany pytaniami typu: Kim jest Victoria? Jesteście parą? Jak długo się znacie?
Początkowo loczek nie wiedział co ma zrobić. Milczał i przeciskał się przez ten tłum.  Zauważył, że mężczyzna który zapoczątkował tę lawinę pytań, ucieka. Chłopak wyrwał się od tych nachalnych ludzi i zaczął gonić „dziennikarza”.  Lecz dlatego, że nie znał terenu, po chwili gonitwy, mężczyzna znikł mu z pola widzenia. Brunet zdenerwował się. Wsiadł do zamówionej wcześniej taksówki i pojechał do domu.
-Siema ludziska!- krzyknął wchodząc do salonu, gdzie siedzieli Zayn, Louis, Lena i Ana- Co na obiad?
-Yyy… Co Ty tu robisz?- Lena nie ukrywała zdziwienia.
-Doktor kazał mi jechać do domu, żeby odpocząć. I nie bójcie się… Poinformuje mnie jeśli coś wydarzy się z Vic!- wyjaśnił po czym wyszedł z pomieszczenia. Coś nie dawało mu spokoju. Nie potrafił zrozumieć dlaczego tamten mężczyzna wiedział o Victorii? I skąd miał informacje o tym, że coś jej się stało? Harry nie mógł przestać o tym myśleć. Odgrzał sobie obiad i zjadł go nadal myśląc o Vic, która ciągle była w śpiączce. 

Wracając do salonu…
-Wiecie może gdzie jest Liam?- spytała Lena z wielkim uśmiechem na twarzy, na co wszyscy popatrzyli się na nią jak na chorą psychicznie.
„Szybko się pocieszyć chce po Zayn'ie…” ~pomyślał Louis.
-Poszedł do siebie.- odpowiedziała Ana po chwili ciszy.
Lena skinęła głową, by podziękować i wyszła z salonu. Wbiegła do kuchni, uśmiechnęła się do nadal grzebiącego w talerzu Harry'ego, złapała za metalowy przedmiot i biegiem udała się do pokoju, w którym znajdował się Liam.
Chłopak leżał na łóżku z laptopem na kolanach.  Blondynka wpadła do sypialni trzymając jakiś przedmiot za plecami. Liam był bardzo zaskoczony tą „wizytą”.
„Co tam?” zadał nieśmiertelne pytanie i odłożył laptopa na bok. Lena zrobiła „piękne oczy” i zamknęła drzwi na klucz. „Liaaaaś…” zaczęła, a chłopak zdziwił się jeszcze bardziej.
-Lena, o co Ci chodzi?
-O nic.- skłamała siadając obok niego- Czy nie mogę już od tak sobie odwiedzić mojego przystojnego przyjaciela?- uśmiechnęła się przysiadając bliżej skrępowanego bruneta.
-Ale Lena, teraz to już tak na serio… mów co chcesz.
-Bo wiesz…- zrobiła oczy niewiniątka.
-Czyli jednak o coś chodziło.- zaśmiał się- Mam się bać?
-Nie masz się bać tylko odpowiedzieć szczerze na moje pytanie.- wyjaśniła- Wiesz,  bo chciałabym wiedzieć skąd wy…
-Skąd mieliśmy Wasz album?- przerwał jej unosząc błyskotliwie jedną brew.
-Tak, właśnie o to mi chodzi.
-Słuchaj… Lena nie powiem Ci.- po tych słowach Lena wyciągnęła łyżkę i machała nią przed twarzą Liam'a.
-Mów!
-Nie! Nie powiem, bo…
-Bo?- łyżka zbliżyła się do jego twarzy jeszcze bardziej niż chwilę wcześniej.
-Bo nie wiem skąd Lou go miał! Przecież ja i Harry przyszliśmy tam jak Niall i Louis już go mieli!
-Aha…
-A teraz proszę, zabierz mi to sprzed twarzy!- wybełkotał przez zęby, a kiedy blondynka zabrała łyżkę, szepnęła „Przepraszam.”
W pokoju zapadła głucha cisza, a po chwili oboje wybuchli nieopanowanym śmiechem. Śmiali się do rozpuku. Lena złapała się za brzuch.
-Już dawno się tak nie śmiałam. Odkąd Victoria zniknęła…- zamyśliła się.
-Ale wiesz co jest najlepsze?- popatrzyła na niego wyczekując wyjaśnień- To, że nie bałem się tej łyżki, tylko Ciebie…- znów zaczęli się śmiać.
-Wiem!- krzyknęła po chwili z zapałem do dalszego „śledztwa”.
-Co wiesz?- Chłopak nie uzyskał już odpowiedzi, bo blondynka wybiegła z pokoju.

Na korytarzu spotkała Anę. Ruda widząc Lenę z rozwaloną fryzurą i rumieńcami na policzkach zaśmiała się pod nosem. „A Ty mi pomożesz!” usłyszała kiedy już otwierała drzwi do pokoju.
- Okej. Pomogę, ale w czym?- spytała Ana, a Lena objaśniła jej swój plan. Pomysł spodobał jej się.
Obie pełne entuzjazmu pobiegły do kuchni, aby przygotować coś pysznego. W kilkanaście minut zrobiły koktajl czekoladowy  i naleśniki z musem truskawkowym. Ana zawołała blondyna i  kazała mu usiąść przy stole, gdzie były położone te wszystkie pyszności. „Ooo! Naleśniki!” Niall ucieszył się i od razu wyciągnął ręce, aby zjeść jednego z nich, lecz Lena nie pozwoliła na to i zabrała mu talerz sprzed nosa. „Chcesz?” spytała wąchając danie.
-Tak chcę! Nie torturuj mnie! – krzyknął.
-Dobrze, dam Ci, ale najpierw…
-Nie! Najpierw daj mi te naleśniki!- wykrzyczał.
-Ty naprawdę masz z tym poważny problem…- burknęła pod nosem- Powiedz mi skąd Louis miał ten album?!
-A skąd mam wiedzieć? Przylazł z tym w rękach, cieszył się, mówił, że się pośmiejemy, to się kurde śmiałem, a teraz dawaj mi te naleśniki!- wypowiedział wszystkie słowa na jednym wdechu.
-Ach… No dobra, masz!- Lena oddała mu talerz i dodała zrezygnowana- Już się  chyba tego nie dowiem…
Niall od razu zabrał się za konsumowanie naleśników. Blondynka postanowiła, że nie może się tak łatwo poddać, więc weszła do salonu i stanęła przed Louisem, który siedział na kanapie.
-Mów!
-Nie powiem!
-Mów, bo jak nie…
-I tak nie powiem.
-Masz mi to już powiedzieć!- rozkazała Lena.
-Albo przestaniesz drążyć temat, albo filmik, na którym tańczysz ze swoim psem trafi do Internetu…- powiedział wstając z miejsca.
-Skąd Ty to… Ty naprawdę grzebałeś w rzeczach Victorii! Jak mogłeś?- oburzyła się blondynka.
-Mieszkam w jej pokoju, więc miałem na to dużo czasu…- uśmiechnął się cwaniacko.
-Louis  to są jej prywatne rzeczy, dlaczego to zrobiłeś?- nagle odezwał się Liam, który dołączył do reszty chwilę wcześniej.
-Bo mi się nudziło!
-Usuń ten filmik i to już!- krzyczała Lena.
-Nie!
-Dobra… na razie jesteś bezpieczny, bo nic na Ciebie nie mam, ale uwierz, że zdobędę i wtedy się zemszczę!
-Mogę się już śmiać?- spytał pewny siebie i swojego zwycięstwa Lou.
Lena nie zareagowała na to, tylko wyszła z salonu obdarzając Louis'a wrogim spojrzeniem.








*** 







I jak? Podoba się Wam? Albo nie podoba? :)
Ten rozdział jest taką przerwą od ciągłego tematu Victorii. :) Chciałam dać coś innego… Nie wiem czy mi to wyszło. Przepraszam za błędy, pewnie wiele ich tam jest.
Podoba Wam się nowy wygląd bloga ?  :)
Proszę o Wasze szczere opinie w komentarzach.
Jeśli czytacie moje opowiadanie, a nie komentujecie, to bardzo Was proszę o komentarze. Naprawdę będę zadowolona nawet z uśmiechniętej buźki :))
Bardzo Wam dziękuję za ilość wejść, za komentarze… Jesteście wspaniałe.
Zapraszam na następny rozdział :))

23 komentarze:

  1. Wygląd łądnie wygląda ;) Rozdział też bardzo fajny! Tylko szkoda że tak mało i Vic ale i tak był świetny! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  2. *o*
    boski wyglad ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny. Kocham , kocham ,kocham. :DDDDDDDDDD MEEEGAAA
    http://opoppagangnamstyle.blogspot.com/ zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny rozdział, a co tu mówić :). Każdy twój jest boski <333. Wygląd też boski. Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, tak, tak!!!
    Świetny rozdział, Niall jest w nim taki słodki.
    Mówiłam Ci już, że kocham tego bloga???
    http://komorkowe-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, super i jeszcze raz super!Jesteś genialna i fajnie że dodałaś coś innego bo ostatnio były tylko takie "dramatyczne".

    http://all-dreams-have-a-price.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Super wygląd *__* Rozdział mega <3
    Zapraszam : http://xxmorethanrap.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebiście kochana ! Zajebiście, a wygląd ulallala. Piękny <3

    OdpowiedzUsuń
  9. świeeeetny. <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Super blog;)) kiedy bedzie nastepny rozdzial?:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy nowy rozdzial?;))

    OdpowiedzUsuń
  12. Na http://foreverbewithyou-opowiadanieo1d.blogspot.com/ pojawił się rozdział 33 ! Zapraszam <3 Miłego czytania. Czytelników tego bloga także zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  14. czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  15. Bosko bosko ;* Vic przezyla wiecej niz Hanka Mostowiak ;*****

    OdpowiedzUsuń
  16. wszystkie rozdziały są przewspaniałe :D gratuluje talentu pisarskiego ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. *.* Podziwiam *.* Rozdział B O S K I *.*
    Zapraszam do mnie : http://opowiesco1diwieleinnych.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! :)
Pamiętaj ... im więcej komentarzy, tym więcej motywacji do pisania i szybsze dodawanie nowych rozdziałów! :))