- Wiecie, że
nie możemy tego tak zostawić! –Lena postanowiła, że nie będzie siedzieć do
następnego dnia z założonymi rękoma, tak jak radził jej policjant.- Przecież ten
skrawek papieru może być dowodem na to, że ona została uprowadzona…- Wszyscy
przyznali jej rację. Zdecydowali, że całą grupą pojadą złożyć zeznania. Tak
więc zrobili.
Samochód był duży, dzięki temu zmieścili się do niego. Przez całe dwadzieścia minut drogi w aucie była cisza, męcząca cisza. Każdy bał się zeznań, pytań… Kiedy w końcu dojechali na miejsce, Lena szybko otworzyła drzwi od wozu i jako pierwsza wyskoczyła z niego biegnąc w stronę wejścia do budynku. Biegła trzymając w prawej ręce kartkę w kratkę. Nie minęły nawet dwie minuty, a blondynka razem z resztą przyjaciół stała przed pokojem przesłuchań.
Najpierw wszyscy wyjaśnili jak ta kartka znalazła się w ich posiadaniu. „No więc tak… Wracałem z ogrodu kiedy zobaczyłem, że z podjazdu odjeżdża duży, czarny samochód. Podbiegłem bliżej, ale nie zdążyłem zobaczyć kto siedział za kierownicą… Wtedy chciałem jak najszybciej powiedzieć o tym chłopakom i jak wchodziłem do domu to na drzwiach wejściowych właśnie to było przyczepione…” wyjaśnił Harry wskazując na karteczkę trzymaną przez Lenę. Dziewczyna od razu objaśniła policjantowi dlaczego sądzi, że ta wiadomość nie jest od Victorii. Funkcjonariusz zgodził się, że to nie jest zwykła sytuacja i powiedział, że po kolei będzie prosił wszystkich na przesłuchanie. Na pierwszy ogień poszła Lena. Blondynka niepewnie weszła do pomieszczenia i usiadła na niskim, szarym, niewygodnym krześle. Spojrzała na mężczyznę notującego każdy jej ruch, każdy oddech, każde spojrzenie. Policjant wstał i zaczął zadawać pytania:
Samochód był duży, dzięki temu zmieścili się do niego. Przez całe dwadzieścia minut drogi w aucie była cisza, męcząca cisza. Każdy bał się zeznań, pytań… Kiedy w końcu dojechali na miejsce, Lena szybko otworzyła drzwi od wozu i jako pierwsza wyskoczyła z niego biegnąc w stronę wejścia do budynku. Biegła trzymając w prawej ręce kartkę w kratkę. Nie minęły nawet dwie minuty, a blondynka razem z resztą przyjaciół stała przed pokojem przesłuchań.
Najpierw wszyscy wyjaśnili jak ta kartka znalazła się w ich posiadaniu. „No więc tak… Wracałem z ogrodu kiedy zobaczyłem, że z podjazdu odjeżdża duży, czarny samochód. Podbiegłem bliżej, ale nie zdążyłem zobaczyć kto siedział za kierownicą… Wtedy chciałem jak najszybciej powiedzieć o tym chłopakom i jak wchodziłem do domu to na drzwiach wejściowych właśnie to było przyczepione…” wyjaśnił Harry wskazując na karteczkę trzymaną przez Lenę. Dziewczyna od razu objaśniła policjantowi dlaczego sądzi, że ta wiadomość nie jest od Victorii. Funkcjonariusz zgodził się, że to nie jest zwykła sytuacja i powiedział, że po kolei będzie prosił wszystkich na przesłuchanie. Na pierwszy ogień poszła Lena. Blondynka niepewnie weszła do pomieszczenia i usiadła na niskim, szarym, niewygodnym krześle. Spojrzała na mężczyznę notującego każdy jej ruch, każdy oddech, każde spojrzenie. Policjant wstał i zaczął zadawać pytania:
-Co robiłaś
tamtego wieczoru, kiedy zniknęła Victoria?
-Chyba… tamtego
wieczora… - poprawiła go Lena, chociaż sama nie była pewna tego, czy dobrze
powiedziała. Blondynka zawsze reagowała tak w stresujących sytuacjach.
-Uważaj…-
westchnął- bo wszystko może być wykorzystane właśnie przeciw Tobie! –uprzedził
ją policjant, jego ton był taki jakby robił to tylko z czystej ciekawości, tego
jak zareaguje dziewczyna.
-No już
dobra… spokojnie, będę grzeczna… - obdarzyła policjanta wrogim spojrzeniem-
Hmm… kiedy wróciliśmy z Zayn’em z zakupów wszystko było już przygotowane.
Wszystko to znaczy ognisko, więc ja i Zayn poszliśmy się przejść w głąb ogrodu.
I kiedy wróciliśmy to…
-A co
robiliście będąc w ogrodzie?- spytał ciemnowłosy mężczyzna.
-No my… Jakby to… No byliśmy parą więc rozmawialiśmy, spacerowaliśmy objęci,
całowaliśmy się…
-„Byliśmy”?
– zaciekawił się i zaczął notować coś na czystej kartce A4.
-Tak. Już
wyjaśniam- kontynuowała- Kiedy wróciliśmy zobaczyłam, że Ana próbuje
zaprowadzić, a raczej nakłonić kompletnie pijanego Harry'ego, żeby poszedł już do
domu. Wtedy ja stwierdziłam, że ona sobie nie poradzi i sama go zaprowadziłam.-
podniosła wzrok na policjanta, który
bacznie jej się przysłuchiwał- On był całkowicie pijany. Pomogłam mu wejść po
schodach i do pokoju…
-Okej…
Rozumiem, ale co to ma wspólnego z tym, że już nie jesteś z jednym z tych Brytyjczyków?
-Jeden z
nich jest Irlandczykiem…- wtrąciła.
-Co?
-Nic.-
westchnęła- Ma to do tego, że Harry mnie pocałował, a Zayn… On wtedy wszedł do
pokoju- wyjaśniła- I z nami koniec…
-Czyli Zayn
mógł się zemścić na Harry'm poprzez porwanie Victorii?
-Nie! Zayn
nie jest do tego zdolny!- oburzyła się, policjant zanotował coś na kartce i
znów patrzył na Lenę.
-Co z
Victorią?
-Nie
widziałam jej odkąd poszliśmy na spacer.
-Dobrze,
zawołaj proszę następną osobę- Rzucił okiem na listę- Louis Tomlinson?
Dziewczyna
wyszła z pomieszczenia trzaskając drzwiami. Kiwnęła ręką wskazując na Louisa i
skierowała się w stronę wyjścia. Usiadła na schodach przed budynkiem i podparła
głowę na kolanach. Straciła wiarę w to, że te zeznania cokolwiek dadzą.
Siedząc na przedostatnim stopniu wyciągnęła z kieszeni telefon z nadzieją, że
Victoria dała jakiś znak życia. Niestety myliła się. Przez kilkadziesiąt minut
siedziała wpatrując się w komórkę trzymaną w lewej ręce… Była załamana,
zadzwoniła do swojej mamy. Chciała się komuś wyżalić z wszystkich problemów.
Czuła wewnętrzną pustkę. Chciała choćby przytulić się do kogoś, usłyszeć kilka
ciepłych, pokrzepiających słów. Wykonała kilka machnięć palcem, nacisnęła
zieloną słuchawkę i po chwili usłyszała pierwszy sygnał. Wzięła głęboki oddech.
Drugi, trzeci, czwarty sygnał … następny i… Włączyła się poczta głosowa. Lena
postanowiła, że skoro jej własna matka nie chce z nią rozmawiać to za wszelką
cenę musi odzyskać swoją najlepszą przyjaciółkę. Dziewczyna wstała, z całych
sił rzuciła telefonem o ziemię i wpadła z hukiem na komisariat. Okazało się, że
przesłuchana jest już ostatnia osoba- Harry. Liam powstrzymywał Lenę… blondynka
nie zważając na nic i na nikogo, weszła do sali przesłuchań. Rzuciła wzrokiem
na zdenerwowanego loczka i zaczęła zwracając się do policjanta zacięcie coś
notującego na kartce.
-Po co?
Powiedz mi po co to cholerne spisywanie zeznań?!- wyrywała się chłopakom,
którzy próbowali ją powstrzymać- Po co? Skoro wy i tak z tym gówno zrobicie!?
Wy już dawno powinniście ją znaleźć. A jeżeli ona już nie żyje? Jeśli coś jej
się stało?- zadawała szereg pytań odpychając od siebie Liam’a- Ty dupku!
Słyszysz? To Ty będziesz miał ją na sumieniu- mundurowy przemilczał wszystkie
te obelgi- Czy Ty sumienia nie masz człowieku? Spokojnie sobie bazgrzesz na
tych durnych karteczkach, kiedy ona może właśnie umiera?!- z każdym
wypowiedzianym słowem jej ton był bardziej chamski, bezczelny. Z każdym słowem
wylewała z siebie coraz więcej żalu- Masz może przyjaciela?- mężczyzna pokiwał
twierdząco głową, nadal analizując każdy nerwowy ruch wykonany przez Lenę- No
widzisz! Victoria jest moją najlepszą przyjaciółką od przedszkola, a teraz
przez to, że Ty wolisz siedzieć w wygodnym fotelu, przy tym swoim biurku, ja mam
stracić najbliższą mi osobę?- chłopcy przyglądali się Lenie, która głośno
krzyczała. Stała tam zapłakana, roztrzęsiona- Tak ja to wiem, Ja ją stracę właśnie przez
Ciebie Ty cholerny leniu...- po jej policzkach spływały słone łzy, jedna za
drugą, a ona stała w bezruchu i wpatrywała się w mężczyznę, który właśnie
wchodził do pomieszczenia. Policjant szepnął mu coś do ucha. Mężczyzna skinął
głową i podszedł do Leny. Złapał ją za ramię i szarpnął. Wychodząc dziewczyna
usłyszała za sobą „To taki prezent na uspokojenie, 24 godziny i będziesz wolna…”
-Za co? –
spytała mężczyznę, który nadal trzymał ją za ramię. Wpakował ją „za kratki” i
zamknął tam- Ach… czyli tutaj za prawdę trafia się do paki, tak?- wykrzyczała i
z całych sił kopnęła w kraty, przez co wydobył się z nich głuchy dźwięk- 24
godziny- wyszeptała sama do siebie i usiadła na podłodze ocierając nadal
spływające po policzkach łzy…
***
W tym samym
czasie, w szopie
Dziewczyna siedziała
w kącie. Spoglądała za okno. Śpiewała pod nosem jakieś piosenki… Sama nie
wiedziała już co się z nią dzieje, załamała się. Nie miała już na nic siły, ani
ochoty, nawet na próbę wydostania się z tego miejsca. Było jej bardzo zimno.
Chciało jej się jeść i pić. Nagle usłyszała głos wyłączanego silnika,
samochodu. Zerwała się z miejsca z nadzieją, że to ktoś kto mógłby ją uratować.
Stanęła przy drzwiach i przez szparę ujrzała jego… faceta, którego tak bardzo
nienawidziła. Usiadła na dużym, czarnym fotelu i skuliła się ze strachu.
Przyciągnęła nogi do brzucha i oparła brodę o kolana. Czekała, aż on wejdzie do
środka, czekała, chociaż wcale tego nie chciała… Mężczyzna otworzył drzwi.
-I co
kochanie, tęskniłaś za mną? – spytał rzucając mały, brązowy plecak w róg szopy.
-Jakoś tak
nie specjalnie.- burknęła.
-Miałaś być
spokojna!
-No i jestem…
Powiedz mi tylko, czego Ty ode mnie chcesz? Po co mnie porwałeś?
-Nie dopytuj
się tyle, bo stracisz rodzinę kochanie…
-Nie mam
rodziny…
-Masz!-
krzyknął
-Nie zależy
mi na niej… - wydusiła i odwróciła głowę w drugą stronę, tak by nie patrzeć na
faceta stojącego obok niej.
-Możliwe…
Ale masz chłopaka.- powiedział wypijając ostatnie krople wody z butelki.
-Skąd Ty to
wiesz? Ty… ty mnie śledziłeś? Ty powinieneś się leczyć!- mówiła już ledwo
słyszalnym głosem.
-Nie bądź taka ciekawska, bo tego swojego kochasia stracisz!-
wyszeptał przykładając do szyi dziewczyny błyszczące, metalowe ostrze…
***
***
Heeeej ;)
Myślę, że rozdział Wam się spodobał chociaż trochę. Dziękuję za wszystkie miłe słowa, za pytania, reakcje, komentarze, wejścia ;*
Przepraszam za błędy.Proszę Was komentujcie, nawet najkrótszy komentarz mnie cieszy ;) To bardzo wiele dla mnie znaczy :)
Myślę, że rozdział Wam się spodobał chociaż trochę. Dziękuję za wszystkie miłe słowa, za pytania, reakcje, komentarze, wejścia ;*
Przepraszam za błędy.Proszę Was komentujcie, nawet najkrótszy komentarz mnie cieszy ;) To bardzo wiele dla mnie znaczy :)
Jak zareagowałyście na zachowanie Leny?
Co się stanie Victorii?
Co się stanie Victorii?
Piszcie co myślicie. No to tak … Jeśli chcesz być informowana o nowych rozdziałach zostaw do siebie jakiś kontakt w zakładce „Informowani” – na pewno Cie po informuję ;)Pytajcie ;)) ask.fm/gosiula98 Zapraszam na nowy rozdział ! :)
mam nadzieję, że ten gościu nic nie zrobi dziewczynie :o Oby nie zrobił krzywdzie jednemu z chłopców. :c
OdpowiedzUsuńKurde w takim momencie musiało się skończyć :D czekam na następny rozdziałxd
OdpowiedzUsuńFajne. Szybciej pisz te rozdzialy no
OdpowiedzUsuńŚwietny! Nie mogę się doczekać nowego rozdziału szkoda że w tym monecie musiał się skończyć :D
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział? niech on nic nie robi chłopakom !
OdpowiedzUsuńOł maj gasz O.o Lena ma absolutną rację! Na policji tylko siedzą i notatki robią zamiast dupę ruszyć. Bardzo słusznie nawrzeszczała na tego dupka. A co do Vic, to sama nie wiem. Pobije ją? Odetnie jej palce?( xD ) Ogoli na łyso? ( xD ) Nie wiem co mam o tym myśleć. Jak zwykle genialne :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na next
Jebany psychopata, niech zostawi Harrego w spokoju ! Witamy w XXI w
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie i livze na twoja opinie ;) Rowniez o One Direction ;))
niecniejestlatwe.blogspot.com
Jak mogłaś zakończyć w takim momencie!?Ja się pytam jak?Dawaj kolejny!
OdpowiedzUsuńjrdfhsguidrhi *.*
OdpowiedzUsuńchyba więcej nie musze pisać, nie ? :)
Kim jest ten facet ? o.o
OdpowiedzUsuńOMG ! O.O
Popieram Lene , też tak bym się zachowała :D
http://opoppagangnamstyle.blogspot.com/ zapraszam
ja myślę, że Lena dobrze zrobiła, ale ja bym mu jeszcze przywaliła ;p
OdpowiedzUsuńA co do Victorii, to według mnie znajdą ją zgwałconą i ledwie żywą gdzieś w lesie.
Świetny rozdział ;p
www.albuspotteri.blog.pl
super rozdział czekam na kolejny ten jest zarombisty
OdpowiedzUsuńChyba dawno mnie tu nie bylo ;/ przepraszam za to ogromnie a co do rozdzialu... Vic jest nadal porwana a ja nadal rycze.. chamski niic nie warty czlowiek grrrrr ja bym go juz dawno zboksowala hahhahah ale tym sie nie przejmuj *-* Cudowny serio a Lena hahhahahahahahha leze i nie wstaje... ale w sumie cala prawda gratuluje pomyslu i czekam na nastepny ;*
OdpowiedzUsuńforever-together-one-direction.blogspot.com
Omnomnomnom *.*
OdpowiedzUsuńKc Cię i Twoje Opowiadanko !! Loff
Czekam na następny rozdział <::
Zapro do mnie:
aga-aaga.blogspot.com
Świetny rozdział. Czekam nn. Mam nadzieje, że Victoria w końcu zostanie znaleziona i nic jej się nie stanie. Co do reakcji Leny to się jej nie dziwie. Też bym tak zaaregowała. Zapraszam o mnie:
OdpowiedzUsuńreal-life-sophie.blogspot
alisononedirection.blogspot.com
elisabethmonroe1995.blogspot.com
kocham! <3 chce nastepny!
OdpowiedzUsuńu mnie nowy rozdział wpadaj ;p
http://mybooksmylife.blog.pl/
mam prośbę małą... mogłabyś mnie polecić innym blogerkom/om? byłabym bardzo wdzięczna ;>
Super rozdział bardzo mi się podoba! Kiedy Viktorię puści ten zboczeniec?
OdpowiedzUsuńhttp://love-story-love-life.blogspot.com/
super rozdział ; ) .
OdpowiedzUsuńFajne tło ;] .
Obserwuję ; 3
http://liday21.blogspot.com/2013/05/cold-again.html
Świetne:D Przyjemnie się czyta, czekam na cd:)
OdpowiedzUsuńA co do wyglądu to popracowałabym jeszcze nad nim, bez urazy :)
Bardzo wciągające, szkoda że się kończy w takim momencie ! *.* Czekam na następny rozdział ! Jeszcze tu zajrzę ! ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz chwilkę to zajrzyj do mnie --> http://just--art.blogspot.com/
Jeny swietny kiedy dodasz nn?
OdpowiedzUsuńhttp://people-change-even-a-little.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńhttp://our-world-one-direction.blogspot.com/
Serdecznie zapraszam na moje blogi :)
\Agnes
Heeej :D Boski! Boski! Jak zasze :P Każdy jest nieziemski!!! Masz talent! wykorzystaj go jak możesz, bo uierz, ze talent do pisania to ty masz. Gdybys napisała książke to bym przeczytała!!! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, bardzo mi zależy na twojej opinii :D http://moment-of-love-1d.blogspot.com/
Omg tylko powiem robaczku :*****
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o lene to przeznaje jej racje policja taka jest i jeszcze wsadzil ja za kratki! No ale oczywiscie tez mi jej zal musi przezywac koszmar mam nadzieje ze victori nic sie nie stanie chociaz ten facet pewnie bedzie ja jeszcze meczyl
OdpowiedzUsuńKocham jak piszesz!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://opowiesco1diwieleinnych.blogspot.com/