piątek, 10 maja 2013

Rozdział 17 "Nie szukajcie mnie"


-Słuchajcie, nie możemy tak bezczynnie siedzieć! – zaczęła Lena wstając z krzesła.- A jeśli jej się coś stanie? – spojrzała na wszystkich po kolei i dodała szeptem.- O ile już nie będzie za późno…

-Nawet tak nie mów! – Liam wstał i oparł się o blat kuchenny. Lena ponownie rozejrzała się po pomieszczeniu.

-Liam? Pojedziesz gdzieś ze mną? To znaczy… Zawieziesz mnie gdzieś?- poprawiła się. Chłopak kiwnął głową na zgodę. Oboje wyszli z domu i skierowali się w stronę samochodu. Wsiedli do auta, Li odpalił silnik i ruszył z podjazdu. Dziewczyna tłumaczyła mu, w które uliczki ma skręcić i gdzie pojechać. „O! Stój! To tutaj…” rzuciła i kiedy Li zatrzymał pojazd, blondynka wysiadła z auta. „Chcesz iść ze mną?” spytała na co Liam przytaknął i szedł za nią.

Po chwili stali już pod dużymi, brązowymi drzwiami. Lena delikatnie zapukała i niepewnie nacisnęła na klamkę. Razem weszli do środka. Blondynka postanowiła zgłosić zaginięcie swojej najlepszej przyjaciółki na policję.

-Witam! Usiądźcie proszę! – funkcjonariusz wskazał im duże, białe krzesła stojące przed biurkiem. Lena tłumaczyła Liam’owi wszystko to co mężczyzna mówił. – Słucham państwa. Z czym do mnie przychodzicie? – spytał i uśmiechnął się.

-Chciałabym… To znaczy my, chcielibyśmy zgłosić zaginięcie mojej kuzynki, Victorii.-wyjaśniła Lena, była zdenerwowana.

-Od kiedy jej nie ma?

-No od… Wczorajszego wieczora.
-To przykro mi bardzo, ale nie minęło jeszcze czterdzieści osiem godzin, więc nie możemy nic z tym zrobić. Ewentualnie mogę spisać jej dane…
-Co? Przecież to są chyba jakieś żarty! Myślałam, że tylko w filmach tak jest! Pan jest chyba nie poważny, przecież ona ZAGINĘŁA!!! –Lena nie wytrzymała, wstała z miejsca i zaczęła krzyczeć.
-Chcesz mandat za obrazę policjanta?- funkcjonariusz mówił tak bardzo spokojnym tonem jakby nagłe zniknięcie młodej dziewczyny było dla niego normalne.
-Przecież pan ma obowiązek jej szukać! To jest pana praca!
-Dobrze…- mężczyzna wziął głęboki oddech i kazał Lenie usiąść, blondynka wykonała jego polecenie- Proszę powiedzieć mi jej dane i zaczniemy poszukiwania.
Okej...- dziewczyna zgodziła się i zaczęła sobie przypominać wszystko po kolei.- Nazywa się Victoria Nowińska. Urodziła się … -Lena dyktowała mundurowemu wszystko to co pamiętała. Kiedy skończyła, policjant poprosił, aby następnego dnia przyjechała z przyjaciółmi złożyć szczegółowe zeznania. Lena wydusiła uśmiech i szybko wyszła z budynku- Słyszałeś? Słyszałeś to? – zwróciła się do Liam’a- „Ale nie minęło jeszcze czterdzieści osiem godzin, więc nie możemy nic z tym zrobić…” –naśladowała charakterystyczny, niski głos policjanta.- Za te czterdzieści osiem godzin to ona może już nie żyć! – wykrzyczała ze łzami w oczach odwracając się w stronę budynku.- To się nazywa policja właśnie!
-Uspokój się! Wiesz… Gdyby nie ta cała sytuacja i to, że jesteś dziewczyną… Teraz dałbym Ci placka, w twarz! Tak na opamiętanie, ale… -zobaczył na twarzy Leny delikatny uśmiech-… ale co gorsza jesteś… No wiesz, jesteś dziewczyną Zayn'a i gdybym  to zrobił to pewnie-zaśmiał się- Też bym dostał…
-Nie dostałbyś!-  przerwała mu.
-Jak to? – zdziwił się.
-Nie jesteśmy już razem.
-Dlaczego? Od kiedy?
-Od wczoraj. Zayn  stwierdził, że jestem „zwykłą zdzirą” – zaakcentowała ostatnie dwa słowa i wsiadła do samochodu.
-Nie wierzę… Bez powodu, by Cię tak nie nazwał, Zayn taki nie jest!
-Bo miał powód, ale nic mi nie dał wytłumaczyć. A z resztą… Nie mam ochoty o tym teraz rozmawiać, to dosyć dziwny temat…
-Rozumiem- uśmiechnął się i zaczął kierować pojazdem.
Minęło kilkanaście minut, a Liam i Lena byli już w domu. Wchodząc zastali chłopaków siedzących w salonie i dumających nad skrawkiem papieru. Blondynka podeszła do grupki przyjaciół, usiadła na oparciu od kanapy i spytała „Co tam macie?”. Harry podał jej kartkę i poprosił, aby przetłumaczyła im widniejący tam napis. Napisane były tam ręcznie, następujące słowa:


„Chciałam trochę odpocząć,
   Nie szukajcie mnie.
   Wszystko jest okey.
    Wasza Vicky. xx"


Lena początkowo nie wiedziała jak ma zareagować. Była zszokowana, a zarazem przestraszona. Postanowiła, że pierwszą rzeczą jaką powinna zrobić to przetłumaczyć to dla chłopaków, więc tak zrobiła. Od razu w pomieszczeniu zrobił się szum. Każdy miał swoją wersję wydarzeń, swoje przeczucia. Wszyscy mieli coś do powiedzenia… Wszyscy oprócz Harry'ego. Dopiero po chwili, kiedy z pokoju zapadła cisza chłopak odezwał się.
-To jest jej pismo? – zadał pytanie kierując je do Leny.
-Niby tak, ale… -Lena ponownie spojrzała na kartkę powoli analizując każde słowo.
-Ale co?
-Ale nie jej styl! – zamyśliła się.
-Możesz trochę jaśniej? –poprosiła Ana.
-Popatrzcie na to…- wskazała na kartkę- Po pierwsze Victoria nigdy nie stawia kropek nad „i”… Tak wiem, że to głupie, ale nigdy tego nie robiła. Po drugie jeszcze nigdy nie widziałam, żeby napisała „okey”! Zawsze pisała zwykłe „ok.”- wszyscy zdziwili się, lecz po chwili zrozumieli, że to jeszcze nie koniec wyjaśnień- Ale to nie wszystko!- kontynuowała- Po trzecie Victoria nigdy, przenigdy nie pisała „xx” tylko na końcu dawała uśmiechniętą buźkę! – znów popatrzyła na skrawek papieru w kratkę- A po czwarte, czyli najważniejsze to ona nienawidzi kiedy mówi się do niej „Vicky”, a co dopiero sama, by tak nie napisała! – Lena oddała Harry’emu kartę, spojrzała na loczka i wstała z miejsca- Tego na pewno nie pisała Victoria!
                                                                                                      ***
W tym samym czasie- w lesie


Mężczyzna w czerni wszedł do szopy robiąc nie mały hałas. W ręku trzymał duże metalowe wiadro. „Jak się czujesz kochanie?” krzyknął na cały głos, przybliżył się do dziewczyny, szybko oblał ją zimną wodą i z całych sił zaczął klepać ją po policzkach. Victoria ocknęła się „Auć…” zajęczała i złapała się za brzuch. Kiedy zobaczyła, że mężczyzna odkłada wiadro i idzie w jej stronę wykrzyczała „Nawet tu nie podchodź! Odsuń się ode mnie!”
-Skąd w Tobie taka nienawiść kochanie?!- spytał chodząc wokół niej.
-We mnie? Ty się pytasz skąd we mnie jest nienawiść?- zadała retoryczne pytanie- Przecież to Ty mnie porwałeś i zamknąłeś w jakiejś obskurnej szopie! I to we mnie jest nienawiść?!-krzyczała.
-Ale ja do Ciebie spokojnie mówię kochanie! –zbliżył się do Victorii.
-Człowieku, czy Ty kiedyś powiedziałeś do mnie zdanie bez słowa „kochanie”?- Vic była wściekła, miała już tego dosyć, chciała się wydostać, ale nie mogła…
-Grzeczniej proszę!- zrobił groźną minę i po chwili dodał z szyderczym uśmiechem-Oj kochanie…
-Czego Ty ode mnie chcesz? Znamy się? Zrobiłam Ci coś kiedyś i teraz się za to mścisz?
-Może wkrótce się dowiesz… Ale na razie nie- złapał ją za ręce- Masz takie ładne nadgarstki, takie ładne, że aż szkoda, że nic na nich nie ma… Może zrobić Ci taki sam tatuaż jaki masz na prawej piersi?
-Coo? Yyy… ja nie mam tatuażu, a zwłaszcza na pie…
-Poprawka kochanie… Nie MIAŁAŚ, bo już masz!- znów się uśmiechnął.
-Co? Jak? Ty idioto! Co Ty sobie myślisz? –wyrwała się z uścisku mężczyzny i szybkim ruchem odsłoniła bluzkę. Rzeczywiście na wysokości wpięcia szelki od stanika miała wypisane:
„Wieczna miłość Kochanie!
♥”
-Co? Jaka miłość? Ty masz nie poukładane w głowie! Dlaczego to zrobiłeś?
-Ach… Kochanie zacznijmy od tego, że nie pozwoliłem Ci do siebie mówić na „Ty”!- Victoria zgromiła go spojrzeniem- A zrobiłem to żebyś o mnie nigdy nie zapomniała!
-Nie zapomniała…- Vic ożywiła się słysząc te słowa- Czy to znaczy, że masz zamiar mnie wypuścić?- spytała z nadzieją w głosie. Na co mężczyzna wyśmiał ją i zostawił samą w małym, drewnianym domku.



***


Na wstępie przepraszam Was za tak wieeeelkie opóźnienie! Mam nadzieję, że rozdział spełnił Wasze oczekiwania chociaż w minimalnej części :)
Komentujcie ;)


Dzisiaj nie będę dużo mówiła(pisała) … jeszcze raz przepraszam i obiecuję, że to się nie powtórzy, mam pewne... problemy, sprawy prywatne... zrozumcie, że nie zawsze rozdziały będą pojawiały się na czas, czasami są jakieś nagłe przypadki i po prostu nie mam jak dodać nowego rozdziału.  Dziękuję za wyrozumiałość, za tak wiele wejść, komentarzy i obserwatorów!


Zapraszam na kolejny rozdział! Pojawi się za około tydzień ;)

25 komentarzy:

  1. rozdział jest cudowny i wiesz to :) i wiesz, że ja zawsze Cię zrozumie :*

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajnie napisany rozdział!
    Czytając twoje rozdziały moja wyobraźnia zaczyna działać! wszystko sobie wyobrażam dokładnie jak w tekście.
    mam nadzieję, że z Viktorią wszystko będzie dobrze i Lena wróci do Zayn'a :3
    http://friendshipbetweenmens.blogspot.com/ zapraszam! u mnie pojawił się też nowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. SWIETNEEEEEEEEEE! JAK ZAWSZE ALE BOSKIEEE :**** http://onedirectionsweetstory.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział! Kiedy to czytam, to na serio przeżywam wszystko, co się dzieje w notce
    www.albuspotteri.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział. <3
    dobrze, że Lena zna Vic i od razu zorientowała się, że to nie ona pisała. mam nadzieję, że coś zrobią i ją wreszcie znajdę. no i że wyjaśnisz nam w końcu, kim jest ten koleś. Jestem strasznie ciekawa. no i oczywiście dlaczego ją porwał. xd Boże, ile pytań. hahah.
    czekam na kolejny. xx

    one-direction-back-off-camera.blogspot.com
    marzenia-1d-opowiadania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. ** Świetny . <3
    :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim zdaniem to jest ojciec tego malego chlopca i to ten chlopiec.uratuje Vic

    OdpowiedzUsuń
  8. vbhfdjvh jbfuygvhndb guf hugvb !!!!!!! Patrz do jakiego stanu mnei doprowadziłaś. hahaha. Zajebisty rozdział "kochanie"... xD Nie no zajebbiście to napisałaś. Błągam niechh Vic się już znajdzie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  10. JEny świetny rozdział!!! Świetnie piszesz !!! O MATKO !!!! zajebisty!!!!
    ej ale niech Vic się odnajdzie prosze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ŚWIETNIE! nie mogę się doczekać nn :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Zajebisty .! <33
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału ! ;**

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo fajne nie mogowe się doczekać kto to będzie a może ten policjant no nie ważne czekam z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  14. Super super super z co nowym rozdziałem zaskakujesz mnie coraz bardziej :)
    czekam na nexta

    http://opoppagangnamstyle.blogspot.com/ zapraszam do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetnie piszesz "kochanie" xD Genialny rozdział! Mam nadzieję, że wszystko wróci do normy,a Zayn pogodzi się z Leną(chyba tak ma na imię xD)

    Pozdrawiam i czekam na next :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rodział.Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawy blog. Może tematyka opowiadań nie za bardzo przypadła mi do gustu, ale ciekawie piszesz. Chętnie się go czyta nie tak jak niektóre inne blogi z opowiadaniami, które tylko zanudzają.
    Na zapytaj napisałaś, że komentarz za komentarz więc zapraszam do mnie:
    http://ja-zaza.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo ,ale to bardzo wciągająca opowieść ,a akcja z tym psychopatą i tatuażem najlepsza chodź nie dla Victorii ;)....A ta Agnieszka Michalak na serio z tym zniknięciem aplikacji obserwatorzy ?

    Jeśli masz czas zalukaj pierwsza notka już w tą niedzielę ;) http://i-am-mycha.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. super <33 czekam na następny <3

    modlina.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. wciągneło mnie twoje opowiadanie ;D
    rozdział boskii <3

    http://kazda-sekunda-przybliza.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. nie mogę się doczekać następnego rozdziału <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Coo?! Oczekiwania?! Ja nie mam żadnych oczekiwań! Bo nie ważne co napiszesz to, to i tak będzie wspaniałe <333

    OdpowiedzUsuń
  23. Moja pisarka ;* <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetna akcja z tym porwaniem!
    http://opowiesco1diwieleinnych.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! :)
Pamiętaj ... im więcej komentarzy, tym więcej motywacji do pisania i szybsze dodawanie nowych rozdziałów! :))