„24 godziny”
wyszeptała sama do siebie i usiadła na podłodze ocierając nadal spływające po
policzkach łzy. Próbowała się uspokoić, zapanować nad emocjami, lecz nie szło
jej to najlepiej. Minęły trzy minuty, które Lena odczuła jako wieczność. Szybko
wstała na widok mężczyzny otwierającego celę. Dziewczyna zdziwiła się, myślała,
że będzie miała kogoś „do towarzystwa”, myliła się. Funkcjonariusz spojrzał na
nią z pogardą, rzucił „Wyłaź stąd!” i czekał aż blondynka wyjdzie. Wychodząc
odwróciła się w stronę policjanta „Ale jak to? Przecież… przecież ja miałam tu
być do jutra, tak?” była oszołomiona, nie wiedziała dlaczego może już wyjść. „Podziękuj tym swoim
Brytyjczykom…” wyjaśnił mężczyzna i trzasnął kratami zostawiając Lenę samą.
Zaczęła niepewne przemieszczać się po długim, wąskim korytarzu. Kierowała się w stronę wyjścia. „A ja już mu mówiłam, że jeden z nich jest Irlandczykiem…” zaśmiała się pod nosem. Przekroczyła wysoki próg i znalazła się na zewnątrz. Przed budynkiem czekali już na nią Louis i Harry. Reszta wybrała się do sklepu.
Zaczęła niepewne przemieszczać się po długim, wąskim korytarzu. Kierowała się w stronę wyjścia. „A ja już mu mówiłam, że jeden z nich jest Irlandczykiem…” zaśmiała się pod nosem. Przekroczyła wysoki próg i znalazła się na zewnątrz. Przed budynkiem czekali już na nią Louis i Harry. Reszta wybrała się do sklepu.
-Jak Wy to
zrobiliście?- spytała z uśmiechem na twarzy podchodząc bliżej chłopaków.
-Ale co My
zrobiliśmy? – zdziwił się Lou.
-No jak to
co? To, że tak szybko wyszłam!- wyjaśniła. Louis popatrzył na loczka, a ten
uśmiechnął się szeroko.
- A o to… To
już nie nas się pytaj.
- To w takim
razie komu mam podziękować?
-Nie nam! –
powiedział brunet spoglądając w stronę Zayn’a wracającego z zakupów.
„Nigdy w
życiu” prychnęła patrząc na Mulata.
Wsiadła szybko do samochodu trzaskając drzwiami. „Idziecie, czy nie?” spytała z
grobową miną. Cała paczka wsiadła do pojazdu. Lou przekręcił kluczyki w
stacyjce, odpalił auto. Ruszył z miejsca parkingowego i kierował się w stronę
domu. W samochodzie była cisza… Cisza, która męczyła wszystkich. Nikt nie
chciał się odezwać. Wszyscy myśleli o Victorii. Poprawka… Wszyscy oprócz Leny.
Ona zastanawiała się nad tym co Zayn ma wspólnego z jej przedwczesnym wyjściem
z celi. Wiedziała, że jeżeli on się do
tego przyczynił to będzie musiała mu podziękować. Czyli, będzie musiała się do
niego odezwać, wyciągnąć rękę na zgodę.
Samochód zatrzymał się, byli już pod domem
Vic. Wszyscy wysiedli z pojazdu i ruszyli do domu. Blondynka wbiegła do
„swojego” pokoju i zamknęła się w nim od środka, Harry zrobił to samo. Lou,
Liam i Zayn poszli oglądać telewizję, a Ana poprosiła Niall’a o chwilę rozmowy.
Chłopak od razu zgodził się i oboje usiedli na werandzie. Ruda spojrzała na
niego i nie potrafiła zacząć rozmowy. Przez chwilę siedzieli w kompletnej
ciszy, od czasu do czasu spoglądając na siebie. Nagle Ana wzięła głęboki wdech
i zaczęła:
-Bo
widzisz…- wypuściła powietrze ze świstem- Ostatnio nie wyjaśniłeś mi…
-Czego Ci
nie wyjaśniłem? – blondyn nerwowo wszedł jej w słowo i udawał, że nie wie o co
chodzi dziewczynie.
-Tego
dlaczego zerwałeś ze mną kontakt?- zadała ponownie pytanie.
- Posłuchaj
mnie teraz uważnie… i nie zrozum mnie źle. Ana ja…- złapał jej dłoń w swoje
ręce i uśmiechnął się delikatnie. Był już gotowy, aby wyznać jej to co czuł.
Sam nie wierzył w to, że chce jej o tym powiedzieć, chciał mieć to już za sobą- Bo ja…- przerwał, ponieważ zobaczył jak Louis i Harry wybiegają z domu za
zapłakaną Leną. Odetchnął z ulgą i poszedł szybkim krokiem do całej trójki. Blondynka
krzyczała coś po Polsku. Nie potrafiła wydusić z siebie nic co chłopcy by
zrozumieli. W ręce kurczowo trzymała telefon. Była roztrzęsiona- Lena? Lena!
Uspokój się!- powiedział kładąc rękę na jej ramieniu- Wytłumacz nam wszystko po
kolei… Co się stało?- spytał z nadzieją, że dziewczyna opanuje swoje emocje,
ale niestety tak się nie stało. Blondyna krzyczała niezrozumiale. Bełkotała pod
nosem pojedyncze, niewyraźne słowa. Przed dom wybiegł Zayn i Liam. Mulat
podbiegł do dziewczyny i mocno ją przytulił. Miał gdzieś to, czy ona go
odepchnie, czy nie. Lenę także w tym momencie nie obchodziło to, że przyrzekła
sobie, że już nigdy się nie odezwie do ciemnookiego. Wtuliła się w Zayn’a brudząc jego biały T-shirt tuszem do rzęs. On
przytulił ją mocniej, poprawił jej rozczochrane włosy i pocałował delikatnie w
głowę. Po chwili Lena uspokoiła się, emocje opadły, otrząsnęła się i zaczęła
powoli tłumaczyć dlaczego tak się zachowała.
-Ona… Ona
nie żyje! Rozumiecie?! Jej już nie ma… Już nie żyje! To koniec…- wydusiła z siebie.
Harry złapał
się za głowę. Jego oczy momentalnie się zaszkliły, lecz nie chciał tego
pokazywać.
-Ale… Jak
to? – spytała Ana z nie dowierzaniem.
-Zadzwonił
do mnie policjant. Powiedział, że w lesie niedaleko tej dyskoteki, w której
kiedyś byliśmy, znaleźli martwą dziewczynę, wysoką, szczupłą, młodą… Brunetkę.
– wyjaśniła- Przecież to jest ona! Na pewno… - znów przytuliła się do Zayn’a.
Właśnie tego wtedy potrzebowała, bliskości- I… i ten policjant kazał nam
przyjechać jeszcze dzisiaj, żeby zidentyfikować zwłoki…
-To może nie
czekajmy tylko jak najszybciej tam pojedźmy! – powiedział Niall.
-Ale to chyba
byłoby bez sensu gdybyśmy tam wszyscy pojechali- na reszcie odezwał się
zdenerwowany Harry, spojrzał na Lenę i wymusił pokrzepiający uśmiech- Lena, Lou
i ja pojedziemy, a wy zostańcie w domu. – rozkazał.
Blondynka odkleiła
się od Mulata i skierowała się w stronę samochodu. Wsiadła do niego i czekała
na chłopaków, którzy zacięcie rozmawiali
o czymś z Zayn’em. Po chwili przyszli, Lou odpalił silnik i ruszył z podjazdu.
Przez całą drogę Lena spoglądała za okno. Słyszała, że Harry i Louis o czymś
rozmawiali, ale nie rozumiała już nic. Słyszała jeden wielki bełkot. Co chwilę
robiło jej się słabo, miała szum w głowie. Bardzo się bała. Nie chciała, żeby ciało, które zostało znalezione,
należało do Victorii, lecz była tego pewna. W jej głowie pojawiła się jedna
myśl, która nie potrafiła z niej wypłynąć- „Moja Victoria już nie żyje…
dlaczego?” Ta ciągła niepewność ją
wykańczała. Przymknęła na chwilę oczy i oparła głowę o oparcie. Chciała
zapomnieć o tym wszystkim. Pragnęła, aby to był tylko sen, okropny koszmar,
lecz wiedziała, że tak nie jest. Blondynka poczuła nagle, że samochód się zatrzymał.
Odpięła pasy i przetarła rękoma
zaszklone oczy. Wysiadła z auta. „Jesteś gotowa?” usłyszała pytanie,
była tak rozkojarzona, nieobecna, że nie
zorientowała się kto je zadał. Szła przed siebie nie zważając na to co ją
otaczało. Szybko przeszła przez białe drzwi, została powitana przez niską, rudą
kobietę po trzydziestce. „Pani Lena Prógowicz?” spytała na co blondynka
pokiwała twierdząco głową. Nie była w stanie nic powiedzieć. „Witam, proszę
tędy!” udała się za kobietą w białym fartuchu. Lena została za wielką szybą. Po
chwili dołączyli do niej Lou i Harry.
Kobieta
weszła do pomieszczenia, w którym na dużym stole leżało ciało przykryte białym
płótnem. Lena spojrzała na chłopaków, oni od razu pokiwali głowami i złapali
dziewczynę za ręce. Loczek zapukał niepewnie w wielką szybę, po to by trzydziestolatka
zdjęła prześcieradło. Iza, tak nazywała się kobieta, podeszła do stołu i powoli
zdjęła biały materiał ze zwłok dziewczyny. Kiedy oczom Leny ukazało się martwe
ciało, blondynka rozpłakała się i wtuliła w Harry'ego, który szybko zakrył ręką
swoje usta.
***
Przepraszam za błędy.
Proszę o Wasze szczere opinie w komentarzach. :)
Co myślicie o tym rozdziale?
Co myślicie o tym rozdziale?
Następny rozdział pojawi się w przyszłym tygodniu, może na początku długiego weekendu, ale pod warunkiem, że pod tym rozdziałem będzie 25/30 komentarzy. ;) Wybaczcie.
Dziękuję za wszystko, za to, że pytacie, że komentujecie, za to, że czytacie. To naprawdę wiele dla mnie znaczy. Kilka szczerych słów wywołuje u mnie wielki uśmiech :)
Z okazji Dnia Matki; Życzę wszystkiego najlepszego mojej kochanej Mamie :* i wszystkim mamom na tym świecie też...
A także życzę 1oo lat mojemu kochanemu braciszkowi, który ma dzisiaj urodziny! :* Kocham Cię !
No to dziękuję za uwagę :) Zapraszam na kolejny rozdział.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSupeer , czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCzemu musiałaś przerwać w takim momencie?! Mam nadzieję że to nie Victoria.Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuńNo ja też myśle że to nie Vikii
UsuńPisz bo masz talent :)
Dlaczego tak krótko? Tak nie wolno! Ten rozdział był świetny! Mam nadzieję, że Lena popłakała się z radości ponieważ na stole leżało ciało zupełnie innej dziewczyny. Z niecierpliwością czekam na next :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na 21 rozdział
moja-szalona-wyobraznia.blogspot.com
Ooooooooooooooooooooo nie! Rozumiesz nie! To nie jest Vic! Nie jest prawda?! Ty wgl jesteś wiedźma jak można to przerwać ja się pytam?! (i tak cię kocham)
OdpowiedzUsuńRozdział mnie jakoś tak wzruszył, a ja jak się wzruszam to płacze więc właśnie rycze jak głupie ale nic... Lena pogodziła się z Zaynem! Jest + Ale ja ci wierze że nie mogłaś ją zabić! Hazze bym teraz wyściskała z wszystkich sił! Biedactwo HAahha...
Jezzu pisz następny bo nie wytrzymam ;*
Zapraszam u mnie też nowy rozdział
forever-together-one-direction.blogspot.com
Nie wiem co napisać więc...:
UsuńZgadzam się z komentarzem po wyżej.
Tak wiem, bardzo oryginalne xD ale po prostu brak mi słów. Szybko dawaj nexta
Kupilam bym twoja książke !!!
OdpowiedzUsuńPiszszsz...
Dlaczego Ci się nie podoba ten rozdział? Dla mnie jest wspaniały i tajemniczy tak jak zawsze. Świetnie dobrałaś te wszystkie słowa, szkoda tylko, że...zakończyłaś w najciekawszym momencie. Teraz nie wiem czy Lena płakała ze szczęścia, ze to nie jej przyjaciółka, czy płakała właśnie dlatego, że to ona. Kurde. Pisz szybko kolejny rozdział i opublikuj jak najszybciej! :)
OdpowiedzUsuńRaczej myśle że to nie Vic a przynajmiej nie może! Boshe świetny ten rozdział nie mogę się doczekać następnego rozdziału! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ale Vic musi żyć!
OdpowiedzUsuńOMG ! Jest świetny! aż brak słów ! :D
OdpowiedzUsuńUratuj Vic ! Proszee ! ;.;
http://opoppagangnamstyle.blogspot.com/ zapraszam
super! next please :P
OdpowiedzUsuńBoże... no nie mów, że ją zabiłaś. ;_;
OdpowiedzUsuńbłagam Cię niech to będzie jakaś inna brunetka! Vic musi żyć, no. ona miała być odnaleziona i szczęśliwa z Harry'm. nie zabijaj jej. ;_;
czekam na następny. ;_;
no i dołączam się do życzeń dla Twojego brata. NAJLEPSZEGO. ;)
one-direction-back-off-camera.blogspot.com
marzenia-1d-opowiadania.blogspot.com
super rozdział ciekawe czy to będa jej zwłoki mam nadzieję żę nie
OdpowiedzUsuńZajebistyyy ! ^^
OdpowiedzUsuńNie mogę uwierzyć że to jest Victoria !! :P
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział .! ^^
Mam nadzieję że to nie Vicki ! :]
OdpowiedzUsuńSuperr rozdział ! ;3
Na razie nie przeczytałam rozdziału, ale informuję Cię, że na http://foreverbewithyou-opowiadanieo1d.blogspot.com/ pojawił się rozdział 30 :D
OdpowiedzUsuńnominowałam cię do libester awards tu masz informacje http://foreveraloneandwithoutsupport.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńrozdział świetny ale ty to wiesz :** czekam na następny : )
OdpowiedzUsuńI ONA MA ŻYĆ ! JUŻ CI TO MÓWIŁAM !!! <3
Wiesz , że zaraz cię uduszę.
OdpowiedzUsuńWiesz.
Wiesz, że napisałaś za krótki rozdział.
Wiesz.
Wiesz, że trzymasz nas w niepewności.
Wiesz.
Wiesz, że nie napiszesz tego na początku długiego weekendu.
Wiesz.
Więc dlaczego ?! :CCCCCCC
Rozdział jest boski ! Ale dlaczego tak szybk osię skończył ? :C
kocham ten stan niecierpliwości obys szybko coś dodała , bo nie wytrzymam. mam nadzieje , ze to nie victoria nie kończ jeszcze tej historii . chce aby to trało i trwało , aż doczeka sie włsciwego końca :)
OdpowiedzUsuńOMG! rozdział jest naprawdę boski,
OdpowiedzUsuńale proszę Cię niech to nie będzie ciało Victorii!
czekam na nastepny super ale skonczylas w takim momencie
OdpowiedzUsuńsuper super super
OdpowiedzUsuńNie, to nie może być prawda. Ty jej nie zabiła, no nie?
OdpowiedzUsuńJeśli zaś chodzi o wyznanie Nialla, to... Boże... Ta pewność jest najgorsza, dobrze, że nic nie zrobić, bo to by było trochę dziwne. Niestety, wiem jak wygląda wyznawanie komuś swoich uczuć ;(
Ale, ok. Rozdział jest po prostu zarąbisty ;P
świetny. <3
OdpowiedzUsuńJeej,nie mogę się doczekać ! : D
Świetny ! To nie Viktoria ! Na pewno nie ! To nie może być ona... Kocham Cię. świetnie psizesz. z niecierpliwością czekam nan astępny <3
OdpowiedzUsuńBoże boski nie mogę sie doczekac nn ~!<3
OdpowiedzUsuńWOW świetny rozdział ! ale przecież to nie może być Victoria ! xd
OdpowiedzUsuńhttp://xxmorethanrap.blogspot.com/
Masz dar do pisania ! *__*
Kiedy następna część?
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz następny rozdział?
OdpowiedzUsuńFajne teksty.Masz talent i dobrze że go rozwijasz.Szybko dodaj następny rozdział!!!! Czekam z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńJEJ BOSZKI NAPRAWDĘ MEGA SUPER JEST ROZDZIAŁ!
OdpowiedzUsuńBo moja :*
OdpowiedzUsuńJesteś świetna oby tak dalej!!!!
OdpowiedzUsuńWeny życzę :)
OdpowiedzUsuń***
Kogo spotkać może dziewczyna na wakacjach? Czy po powrocie do Polski nadal będzie bezpieczna? Widziała go. Był i nagle zniknął. Czy uda jej się prowadzić spokojne życie wiedząc, że ktoś obserwuje? Co jeszcze może stać się w jej własnym domu?
Zapraszam na bloga: http://opowiesco1diwieleinnych.blogspot.com/