Harry szybko
rzucił się w stronę Victorii. Uklęknął przed nią. Nie wiedział co ma zrobić.
Patrzył na nią i nie potrafił uwierzyć w
to co właśnie zobaczył… Jego dziewczyna leżała na podłodze, w krwi, nie ruszała
się. Brunet podniósł ją delikatnie, była nieprzytomna. Harry był przerażony.
Nie wiedział jak zareagować. „Victoria nie! Obudź się! Błagam Cię, nie rób mi
tego! No obudź się słyszysz? Proszę…” Krzyczał na cały swój piękny, melodyjny
głos, lecz ostatnie słowo powiedział już szeptem, przez płacz. „Proszę…”
powtórzył. Był bezradny i to go najbardziej denerwowało. Postanowił, że
spróbuje posadzić Victorię. Oparł ją o siebie. Klepał po policzkach. Jej głowa
opadała bezwładnie na jego nagi tors pozostawiając na nim czerwone ślady. Po
chwili chłopak miał całe ręce we krwi. Myślał, że już nic nie pomoże. Poddał się…
Przytulił ją z całych sił i pocałował w głowę. Po niecałych trzech minutach
dziewczyna zaczęła pomału kontaktować. Powoli otworzyła oczy. „Co się stało?”
To były jej pierwsze słowa po odzyskaniu przytomności. Kiedy Harry je usłyszał
kamień spadł mu z serca. Natychmiast
uśmiechnął się do niej i przytulił ją. Ręce trzęsły się mu gorzej niż osiemdziesięcioletniemu
dziadkowi… On naprawdę uwierzył, że to już koniec. „Jak ja się bałem… Myślałem,
że Ty… że Ty nie żyjesz.” Wydusił z
siebie i spojrzał na Vic, która nadal nie za bardzo wiedziała co się stało.
Zrobiła zdziwioną minę i oczekiwała na wyjaśnienia ze strony Harry'ego.
-Ty byłaś nieprzytomna!
-No fakt… Pamiętam tyle, że byłam w wannie i chyba zasnęłam… Tak zasnęłam i kiedy już się obudziłam to usłyszałam, że skądś leci muzyka. Rozglądnęłam się po łazience i zobaczyłam, że słuchawki zwisają z wanny. Więc wyłączyłam muzykę. Słabo mi się zrobiło i dostałam krwotok z nosa. – z każdym wypowiedzianym przez Victorię słowem oczy Harry'ego powiększały się automatycznie, ponieważ dziewczyna tłumaczyła mu to wszystko z największym spokojem… Tak jakby to było dla niej całkowicie normalne.-
Zdążyłam się przyzwyczaić do tego… Wstałam i owinęłam się ręcznikiem. Zakręciło mi się w głowie i film mi się urwał.- wyjaśniła.
-Dlaczego zdążyłaś się do tego przyzwyczaić?
-To jest reakcja alergiczna… Nic szczególnego, jeżeli chodzi o mnie to często tak mam.
-Nic szczególnego? – oburzył się – Przecież Ty zemdlałaś!
-Ale Ty mnie uratowałeś, więc w czym widzisz problem?- dziewczyna zachowywała się tak jakby nic się nie stało. Harry nie potrafił zrozumieć dlaczego ona tak reaguje. Przecież nie codziennie można zemdleć około piątej nad ranem... Ale mimo to cieszył się choćby z tego, że słyszy jej głos. - Harry nie histeryzuj tyle.- złapała jego twarz w swoje zakrwawione ręce- Jestem tu! Żyję. Nic mi nie jest.- uśmiechnęła się.
-Nie byłbym tego taki pewny. – powiedział i dotknął rany na czole Victorii.- Masz rozbite czoło. To powinien obejrzeć lekarz!
-Nie, nie, nie! Żaden lekarz! Od razu zadzwonią po ciotkę, albo do rodziców, a ja nie mam najmniejszej ochoty teraz z nimi rozmawiać!- Popatrzyła na Harry'ego błagalnym wzrokiem, a on tylko wziął głęboki oddech i pokiwał głową. Na chwilę zapadła grobowa cisza. Victoria złapała się za głowę i zmarszczyła czoło. Harry pomógł Vic wstać. Dziewczyna zawahała się chwilę, lecz brunet podtrzymał ją. Zaraz po tym stanęła już na własnych nogach. „Idź do łazienki na górę! Wykąp się i idź spać. Ja też muszę zmyć z siebie krew i opatrzyć ranę. Zaraz przyjdę do pokoju” Loczek stanowczo zaprzeczył. Nie chciał po tym wszystkim zostawić Victorii samej. „Poradzę sobie! Idź już proszę…” powiedziała wypychając go za drzwi.
***-Ty byłaś nieprzytomna!
-No fakt… Pamiętam tyle, że byłam w wannie i chyba zasnęłam… Tak zasnęłam i kiedy już się obudziłam to usłyszałam, że skądś leci muzyka. Rozglądnęłam się po łazience i zobaczyłam, że słuchawki zwisają z wanny. Więc wyłączyłam muzykę. Słabo mi się zrobiło i dostałam krwotok z nosa. – z każdym wypowiedzianym przez Victorię słowem oczy Harry'ego powiększały się automatycznie, ponieważ dziewczyna tłumaczyła mu to wszystko z największym spokojem… Tak jakby to było dla niej całkowicie normalne.-
Zdążyłam się przyzwyczaić do tego… Wstałam i owinęłam się ręcznikiem. Zakręciło mi się w głowie i film mi się urwał.- wyjaśniła.
-Dlaczego zdążyłaś się do tego przyzwyczaić?
-To jest reakcja alergiczna… Nic szczególnego, jeżeli chodzi o mnie to często tak mam.
-Nic szczególnego? – oburzył się – Przecież Ty zemdlałaś!
-Ale Ty mnie uratowałeś, więc w czym widzisz problem?- dziewczyna zachowywała się tak jakby nic się nie stało. Harry nie potrafił zrozumieć dlaczego ona tak reaguje. Przecież nie codziennie można zemdleć około piątej nad ranem... Ale mimo to cieszył się choćby z tego, że słyszy jej głos. - Harry nie histeryzuj tyle.- złapała jego twarz w swoje zakrwawione ręce- Jestem tu! Żyję. Nic mi nie jest.- uśmiechnęła się.
-Nie byłbym tego taki pewny. – powiedział i dotknął rany na czole Victorii.- Masz rozbite czoło. To powinien obejrzeć lekarz!
-Nie, nie, nie! Żaden lekarz! Od razu zadzwonią po ciotkę, albo do rodziców, a ja nie mam najmniejszej ochoty teraz z nimi rozmawiać!- Popatrzyła na Harry'ego błagalnym wzrokiem, a on tylko wziął głęboki oddech i pokiwał głową. Na chwilę zapadła grobowa cisza. Victoria złapała się za głowę i zmarszczyła czoło. Harry pomógł Vic wstać. Dziewczyna zawahała się chwilę, lecz brunet podtrzymał ją. Zaraz po tym stanęła już na własnych nogach. „Idź do łazienki na górę! Wykąp się i idź spać. Ja też muszę zmyć z siebie krew i opatrzyć ranę. Zaraz przyjdę do pokoju” Loczek stanowczo zaprzeczył. Nie chciał po tym wszystkim zostawić Victorii samej. „Poradzę sobie! Idź już proszę…” powiedziała wypychając go za drzwi.
Ranek tego
samego dnia
Louis, Lena, Zayn, Liam i Niall siedzieli w kuchni jedząc śniadanie
przyrządzone przez żarłoka. Rozmawiali na przeróżne tematy. Od gry w piłkę
nożną po ulubione potrawy.
-Wy też słyszeliście te krzyki w nocy?- spytał Niall jedząc pyszne tosty.
-Tak słyszałem. Co tam się musiało dziać… Uhuh…- zaczął Louis.
-Jakoś mnie to nie obchodzi chłopcy! To ich sprawa co robią, a co nie robią razem. – Lena próbowała uciąć ten temat. Lecz nie udało jej się to, gdyż do kuchni wszedł Harry, a Lou oczywiście od razu rzucił tekstem „Co wy w nocy tak głośno byliście? Nie dało się ciszej tego robić? Musiałeś krzyczeć :Błagam Cię, nie rób mi tego?” Na co wszyscy oprócz Leny i Harry'ego zaczęli się śmiać.
-Nie, nie dało się! – parsknął loczek na swoją obronę.- Poza tym my nie robiliśmy tego o czym Ty nie potrafisz przestać myśleć! – odgryzł się i usiadł obok Zayn'a- Victoria straciła przytomność.
-Znowu zemdlała?- Lena spytała i wzięła łyka wody. Nikt nie wiedział dlaczego blondynka użyła słowa „znowu”, więc ta przystąpiła do wyjaśnień.- Na zakończeniu roku, kiedy odbierała świadectwo też odjechała. Ja nie chodzę z nią do szkoły, ale jej koleżanka z zajęć tańca nowoczesnego do mnie zadzwoniła i powiedziała o wszystkim. Oczywiście Victoria mi o niczym nie powiedziała. Sama musiałam z niej to wyciągnąć. I mówiłam jej żeby poszła z tym do lekarza, ale ona jak zawsze była mądrzejsza. I sama chciała. Mówiłam, że to się źle skończy.- Do kuchni wpadła Victoria i spytała „Co się źle skończy?” Na co blondynka szybko rzuciła- Nic, o głupotach tak sobie gadamy.- i powędrowała wzrokiem na Harry'ego.
-Wyglądasz jak mumia!- śmiał się Louis, ponieważ Vic miała naokoło głowy zawiązany bandaż. Dziewczyna zgromiła go wzrokiem i złapała się za głowę mówiąc „Auć… Musiałam nieźle przywalić głową o kafelki, bo strasznie boli!”. Popiła tabletkę przeciwbólową i wyszła z pomieszczenia udając się na podwórko.
-Wy też słyszeliście te krzyki w nocy?- spytał Niall jedząc pyszne tosty.
-Tak słyszałem. Co tam się musiało dziać… Uhuh…- zaczął Louis.
-Jakoś mnie to nie obchodzi chłopcy! To ich sprawa co robią, a co nie robią razem. – Lena próbowała uciąć ten temat. Lecz nie udało jej się to, gdyż do kuchni wszedł Harry, a Lou oczywiście od razu rzucił tekstem „Co wy w nocy tak głośno byliście? Nie dało się ciszej tego robić? Musiałeś krzyczeć :Błagam Cię, nie rób mi tego?” Na co wszyscy oprócz Leny i Harry'ego zaczęli się śmiać.
-Nie, nie dało się! – parsknął loczek na swoją obronę.- Poza tym my nie robiliśmy tego o czym Ty nie potrafisz przestać myśleć! – odgryzł się i usiadł obok Zayn'a- Victoria straciła przytomność.
-Znowu zemdlała?- Lena spytała i wzięła łyka wody. Nikt nie wiedział dlaczego blondynka użyła słowa „znowu”, więc ta przystąpiła do wyjaśnień.- Na zakończeniu roku, kiedy odbierała świadectwo też odjechała. Ja nie chodzę z nią do szkoły, ale jej koleżanka z zajęć tańca nowoczesnego do mnie zadzwoniła i powiedziała o wszystkim. Oczywiście Victoria mi o niczym nie powiedziała. Sama musiałam z niej to wyciągnąć. I mówiłam jej żeby poszła z tym do lekarza, ale ona jak zawsze była mądrzejsza. I sama chciała. Mówiłam, że to się źle skończy.- Do kuchni wpadła Victoria i spytała „Co się źle skończy?” Na co blondynka szybko rzuciła- Nic, o głupotach tak sobie gadamy.- i powędrowała wzrokiem na Harry'ego.
-Wyglądasz jak mumia!- śmiał się Louis, ponieważ Vic miała naokoło głowy zawiązany bandaż. Dziewczyna zgromiła go wzrokiem i złapała się za głowę mówiąc „Auć… Musiałam nieźle przywalić głową o kafelki, bo strasznie boli!”. Popiła tabletkę przeciwbólową i wyszła z pomieszczenia udając się na podwórko.
*Minęła godzina*
Victoria siedziała na werandzie, na dużej huśtawce i była przykryta kocem. Czytała książkę i przyglądała się siedzącej obok drzewa parze. (Lena i Zayn)
Nagle przyszedł do niej Niall „Co tam?” spytał siadając obok zielonookiej, na co dziewczyna pokazała mu książkę. „Eeee…” wyjęczał z grymasem „… babskie romansidło!” Victoria oburzyła się i wyjaśniła, że to książka w sam raz dla niego, ponieważ główny bohater także boi się wyznać miłość swojej przyjaciółce… I od tego zaczęła się ich „kłótnia” . Przez około pół godziny debatowali na temat Any. Niall mówił, że nie powie rudej co czuje, a Vic sprzeczała się z nim na ten temat. Kazała mu powiedzieć.
-Jednak to, że jesteś blondynem to wcale nie mija się z Twoim IQ. – wykrztusiła i pokazała swoje piękne, proste ząbki poprzez szczery, szeroki uśmiech. – Zaproś ją! Tutaj!
-Dobrze się czujesz? Bo chyba ten upadek uszkodził Ci mózg.
-Teraz się będziesz na mnie odgryzać farbowany blondasku?!- spytała złośliwie, uderzając go książką w głowę.
-Żartowałem przecież!
-Ja też!
-I dlatego uderzyłaś mnie książką?- krzyknął.
-Miałam nadzieję, że Cię olśni…
-Haha bardzo śmieszne! – zastanowił się chwilę i dodał- Naprawdę mogę ją tu zaprosić?- dziewczyna kiwnęła twierdząco głową i próbowała czytać książkę. – Nawet nie wiesz jak bardzo jestem Ci wdzięczny! Jesteś kochana! – krzyknął i przytulił Vic z całej siły. Dziewczyna burknęła pod nosem „Ej! Uspokój się! Chcesz żebym znowu zemdlała?” nie uzyskała odpowiedzi, gdyż blondyn wstał i szybko pobiegł wykonać telefon.
Victoria siedziała na werandzie, na dużej huśtawce i była przykryta kocem. Czytała książkę i przyglądała się siedzącej obok drzewa parze. (Lena i Zayn)
Nagle przyszedł do niej Niall „Co tam?” spytał siadając obok zielonookiej, na co dziewczyna pokazała mu książkę. „Eeee…” wyjęczał z grymasem „… babskie romansidło!” Victoria oburzyła się i wyjaśniła, że to książka w sam raz dla niego, ponieważ główny bohater także boi się wyznać miłość swojej przyjaciółce… I od tego zaczęła się ich „kłótnia” . Przez około pół godziny debatowali na temat Any. Niall mówił, że nie powie rudej co czuje, a Vic sprzeczała się z nim na ten temat. Kazała mu powiedzieć.
-Jednak to, że jesteś blondynem to wcale nie mija się z Twoim IQ. – wykrztusiła i pokazała swoje piękne, proste ząbki poprzez szczery, szeroki uśmiech. – Zaproś ją! Tutaj!
-Dobrze się czujesz? Bo chyba ten upadek uszkodził Ci mózg.
-Teraz się będziesz na mnie odgryzać farbowany blondasku?!- spytała złośliwie, uderzając go książką w głowę.
-Żartowałem przecież!
-Ja też!
-I dlatego uderzyłaś mnie książką?- krzyknął.
-Miałam nadzieję, że Cię olśni…
-Haha bardzo śmieszne! – zastanowił się chwilę i dodał- Naprawdę mogę ją tu zaprosić?- dziewczyna kiwnęła twierdząco głową i próbowała czytać książkę. – Nawet nie wiesz jak bardzo jestem Ci wdzięczny! Jesteś kochana! – krzyknął i przytulił Vic z całej siły. Dziewczyna burknęła pod nosem „Ej! Uspokój się! Chcesz żebym znowu zemdlała?” nie uzyskała odpowiedzi, gdyż blondyn wstał i szybko pobiegł wykonać telefon.
Rozmowa telefoniczna:
A: Tak?
N: Sieeeeeemaaaanooo!
A: Brałeś coś?
N: Jeszcze nie!- oboje się zaśmiali.
A: Więc słucham…
N: Masz jakieś plany na najbliższe dni?
A: Nie a co?
N: To pakuj walizki! Dzisiaj wylatujesz do Polski!
A: Co? Dlaczego? Co? Jak to?
N: Długa historia! Też jestem w Polsce, więc się spotkamy.- wyszczerzył się do telefonu.
A: Ale ja kompletnie nie znam polskiego!
N: Spokojnie, ja też nie, ale mieszkamy u takiej dziewczyny, która mówi biegle po naszemu… No a jeśli się myli to przynajmniej jest się z czego pośmiać.
A: Fajnie… tylko, że jak ja się tam dostanę?
N:To już niech nie zaprząta Twojej pięknej, rudej główki.
A: Taaa… rudej.
N:To jak będzie ? Przylecisz?
A: Ni…
***
Za błędy przepraszam.
A: Tak?
N: Sieeeeeemaaaanooo!
A: Brałeś coś?
N: Jeszcze nie!- oboje się zaśmiali.
A: Więc słucham…
N: Masz jakieś plany na najbliższe dni?
A: Nie a co?
N: To pakuj walizki! Dzisiaj wylatujesz do Polski!
A: Co? Dlaczego? Co? Jak to?
N: Długa historia! Też jestem w Polsce, więc się spotkamy.- wyszczerzył się do telefonu.
A: Ale ja kompletnie nie znam polskiego!
N: Spokojnie, ja też nie, ale mieszkamy u takiej dziewczyny, która mówi biegle po naszemu… No a jeśli się myli to przynajmniej jest się z czego pośmiać.
A: Fajnie… tylko, że jak ja się tam dostanę?
N:To już niech nie zaprząta Twojej pięknej, rudej główki.
A: Taaa… rudej.
N:To jak będzie ? Przylecisz?
A: Ni…
***
Za błędy przepraszam.
Siemka ludzie!
Jak Wam się spodobał ten rozdział? :)
Jak myślicie: Ana zgodzi się, czy nie?
Piszcie komentarze.
Dziękuję za wszystkie komentarze i za ponad 6000 wejść i za tylu
obserwatorów!! DZIĘKUJE <33
Liczę, że jeżeli przeczytałyście rozdział to napiszecie szczery
komentarz.
(Jeżeli rozdział Was rozczarował to baaaardzo przepraszam
:< )
***
Chciałabym
żebyście w wolnej chwili zerknęły na tego bloga :
Ja osobiście lubię go w wolnej chwili poczytać :)
Czytasz+
komentujesz= szybciej pojawia się nowy rozdział
:))
Pozdrawiam
:*
OMGF! ZAWAŁ KOBIETO ZAWAŁ! Ale Harry był taki przeeeeesłodki ^.^ do schrupania ale mniejsza ;*
OdpowiedzUsuńVic mi zaimponowała ja bym panikowała i krzyczała na cały dom a ta nic?! a ten pocałunek jak z bajki *.* No ale trzeba przyznać że skojarzenia Louisa hohohohohoho no ale go nie zmienimy ^w^ Boski rozdział boski i wgl Farbowany blondas i rudzielec ach jak to pięknie brzmi ^.^ bardzo bym chciała żeby byli razem ;* No nic pozostaje mi tylko czekać na nn ;*
forever-together-one-direction.blogspot.com
super keidy kolejny będe zaglądać codziennie
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział,bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne <3
misiioolek.blogspot.com
Świetny rozdział, zresztą, jak wszystkie ;p
OdpowiedzUsuńwww.albuspotteri.blog.pl
Kurcze, dlaczego skończyłaś. Odpowie albo "Nie" albo "Nie wiem" albo "Nie mam innej opcji?". Nie mogę się doczekać dalszego ciągu.
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie: http://can-you-be-with-me.blogspot.com/
Najlepsze myśli chłopakow haha jebłam i nie wstaje. super rozdział.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział. Niech Viktoria idzie z tym do lekarza, niech coś z tym robi. ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy ta dziewczyna przyleci do Polski czy nie, bo w najciekawszym momencie przerwałaś, z resztą.. też tak robię. :D
http://friendshipbetweenmens.blogspot.com/
rozdział jak zwykle super :) niech się zgodzi i bd szczęśliwi i wgl :) <3
OdpowiedzUsuńi jeszcze raz DZIĘKUJĘ !! :**
Zostałaś/eś nominowana/y do The Versatile Blogger Award.
OdpowiedzUsuńhttp://blogfajnejolki.blogspot.com/
Świetny i czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńMoże wpadniesz? Skoemntujesz? Zaobserwujesz?
http://mikilove47582.blogspot.com/
Świeeeeetny ! < 3
OdpowiedzUsuńŚwietnie ^^
OdpowiedzUsuńObserwujemy? :)
BOOSKKI ! Kochamm <3 Przepraszam, że tylko to piszę, ale brak mi słów do rozdziału <3 Pisz szybko <3
OdpowiedzUsuńsuper czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńhaha,momentami było naprawdę bardzo śmiesznie,a gdzie nie gdzie przerażająco :) Fajnie!
OdpowiedzUsuńOdpowiedziałam na twój komentarz ( http://pa0lciiia.blogspot.com/2013/04/lepiej-pozni-niz-wcale.html?showComment=1365083432898#c873384764369730705 )
Czytasz mi normalnie w myślach :)
Przeczytałam jestem zadowolona na maksa i czekam na następny rozdział!!! Zgaduje że ta nowa bohaterka to Ana... Oby tak dalej buziaki ♥♥♥
OdpowiedzUsuńnominował cię do The Versatile Blogger Award.
OdpowiedzUsuńHeeej. Chciałabym Cię poinformować, że na http://foreverbewithyou-opowiadanieo1d.blogspot.com/ pojawił się nowy rozdział. Zapraszam Miłego czytania. Liczę na komcia :P
OdpowiedzUsuńPodałabyś mi swój tt ?
UsuńSuper rozdział.. Padłam :D
OdpowiedzUsuńFajnie.. :>
liczę na rewanżyk :>
http://neopoltiandreams.blogspot.com/
Supeer . <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny . :D
ciekawy ;d ;3 czekam na następny ;p
OdpowiedzUsuńMasz potencjał i nadajesz się do tego bez wahania. Nie dostrzegłam błędów.
OdpowiedzUsuńzapraszam: http://the-eighth-color-of-the-rainbow.blogspot.com/
+ obserwuję i liczę na rewanż.
So beautiful *.*
OdpowiedzUsuńOpowiadanie od początku do końca przeczytałam ,stwierdzam ,że jest świetne i nikt inny nie może napisać go tak ciekawie i w taki sposób jak ty. Prawdę mówiąc,widziałam dużo blogów z opowiadaniami o One Direction i mam ich po tąd,ale te jest naprawdę godne uwagi i można poświęcić ,a nawet warto ,chwilę czasu :)
http://dont-stop-dreaminggg.blogspot.com/
super kiedy kolejny
OdpowiedzUsuńHej to ja z zapytaj, nwm czemu oznaczyło link jako spam ;o
OdpowiedzUsuńObserwuję i liczę na rewanż ♥
super opowiadanie ; **
OdpowiedzUsuńobserwuje ; * zapraszam do mnie ; *
fajny blog ;)
OdpowiedzUsuńładnie , fajny blog zapraszam :mamkukuprzezkolorowewlosy.blogujaca.pl
OdpowiedzUsuńŚwietny blog! Wspaniały wygląd, niesamowicie się czyta, wciąga.
OdpowiedzUsuńPS: Zaglądnij
http://tajemnicedylana.blogspot.com/
super blog!:)
OdpowiedzUsuńfajnie sie czyta, i swietne tlo!!*.*
jestem z zapytaj, licze na rewanz:D
http://onefingertwowords.blogspot.co.uk/ <--zapraszam na mojego bloga o modzie,muzyce i fotografi jezeli ci sie spodoba, zostaw kom, lub dodaj do obserwujacych, napewno sie odwdziecze:D
Bardzo fajny blog. Miło i szybko się czyta:) Kiedy będzie następny rozdział?
OdpowiedzUsuńNa pewno tu jeszcze zajrzę. Pozdrawiam:).
Świetnie piszesz, fajne tło.
OdpowiedzUsuńChoć, nie trawię 1D to strasznie mi się czyta twoje opowiadanie :3 // kosmiczna-pobieralnia.blogspot.com/
Świetny rozdział,czekam na kolejny.Bardzo ciekawie piszesz.
OdpowiedzUsuńSkomentujesz?
dobrze-przyprawione.blog.pl
Mój blog jest również na facebooku.
Polubisz?
www.facebook.com/pages/dobrze-przyprawioneblogpl/340115886100305?ref=stream
świetne, bardzo mi się podoba ^^ czekam na więcej xD
OdpowiedzUsuń____________________________________________________
japonskigeodeta.blogspot.com/
Nadajesz się do pisania, ogólnie nie zauważyłam błędów. :D
OdpowiedzUsuńMasz talent,zazdroszcze ci :*
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie,i w ogóle cały blob bez zarzutów :)
http://dont-stop-dreaminggg.blogspot.com/
pisz dalej , napewno będę odwiedzać ; )
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ---- > http://mejgelblog.blogspot.com/
Rycze :c
OdpowiedzUsuńŚwietne ;*
OdpowiedzUsuńNo i wiedziałam, że coś się stanie :P
OdpowiedzUsuń***
Kogo spotkać może dziewczyna na wakacjach? Czy po powrocie do Polski nadal będzie bezpieczna? Widziała go. Był i nagle zniknął. Czy uda jej się prowadzić spokojne życie wiedząc, że ktoś obserwuje? Co jeszcze może stać się w jej własnym domu?
Zapraszam na bloga: http://opowiesco1diwieleinnych.blogspot.com/