Był wieczór.
Lena i Zayn siedzieli w jego pokoju. Louis, Liam i Harry siedzieli w salonie
oglądając jakieś dziwne meksykańskie telenowele udając, że się wzruszają. Dosyć
śmiesznie wyglądali siedząc na kanapie z chusteczkami w ręce i „płacząc”,
ponieważ Liliana zdradziła Gierma. Niall i Victoria gotowali coś na kolację. Siedzieli
cicho słuchając radia. Blondyn smarując naleśnika dżemem zaczął rozmowę:
-Mógłbym Cię
o coś spytać?
-Pewnie. Z chęcią odpowiem.
-Gdybyś miała przyjaciela. Takiego od dzieciństwa, któremu zdradzałaś swoje wszystkie sekrety. Nawet te, w którym z moich… To znaczy tego przyjaciela koledze się kochasz… To czy po kilkunastu latach takiej szczerej przyjaźni mogłabyś się zakochać we mnie… To znaczy w tym przyjacielu?- wydukał. Na co dziewczyna zaśmiała się podrzucając naleśnika na patelni.
-Jeżeli byłby tego wart, a z Twojego wyjaśnienia sądzę, że byłby. To pewnie, że tak. A skąd takie pytanie?- spytała patrząc na blondyna przeszywającym spojrzeniem.
-Dobra, nie będę owijał w bawełnę… Mam taką przyjaciółkę. Z dzieciństwa. Nazywa się Ana. Ma piękne, długie rude włosy. Zawsze pachną jabłkami.- Po tych słowach po głowie Vic przeszła jedna myśl „No tak… Zawsze głodny”.- Kocham ten zapach. I ją też kocham. Zaczęła mi się podobać kiedy mieliśmy po piętnaście lat. Czuliśmy się przy sobie tak, swobodnie. Myślałem, że to chwilowe tak jak z resztą dziewczyn. Próbowałem zapomnieć, ale nie potrafiłem. W końcu przestałem się z nią kontaktować. Chciałem uciec od myśli, że nadal coś do niej czuję, ale ja już dłużej tak nie mogę.
-No to na co czekasz? Na specjalne zaproszenie z napisem „Niall daj znać, że żyjesz…”?- Dziewczyna nakrzyczała na biednego żarłoka, a ten nadal nie był pewien, czy powinien się z nią kontaktować.- Masz!- powiedziała podając mu telefon do ręki.- Dzwoń tu i teraz!- Niall stwierdził, że nie wie co ma jej powiedzieć.- Jak nie wiesz co jej powiedzieć to coś zaśpiewaj… Boże jaki problem!- bąknęła pod nosem. Niall wybrał numer do Any…
-Pewnie. Z chęcią odpowiem.
-Gdybyś miała przyjaciela. Takiego od dzieciństwa, któremu zdradzałaś swoje wszystkie sekrety. Nawet te, w którym z moich… To znaczy tego przyjaciela koledze się kochasz… To czy po kilkunastu latach takiej szczerej przyjaźni mogłabyś się zakochać we mnie… To znaczy w tym przyjacielu?- wydukał. Na co dziewczyna zaśmiała się podrzucając naleśnika na patelni.
-Jeżeli byłby tego wart, a z Twojego wyjaśnienia sądzę, że byłby. To pewnie, że tak. A skąd takie pytanie?- spytała patrząc na blondyna przeszywającym spojrzeniem.
-Dobra, nie będę owijał w bawełnę… Mam taką przyjaciółkę. Z dzieciństwa. Nazywa się Ana. Ma piękne, długie rude włosy. Zawsze pachną jabłkami.- Po tych słowach po głowie Vic przeszła jedna myśl „No tak… Zawsze głodny”.- Kocham ten zapach. I ją też kocham. Zaczęła mi się podobać kiedy mieliśmy po piętnaście lat. Czuliśmy się przy sobie tak, swobodnie. Myślałem, że to chwilowe tak jak z resztą dziewczyn. Próbowałem zapomnieć, ale nie potrafiłem. W końcu przestałem się z nią kontaktować. Chciałem uciec od myśli, że nadal coś do niej czuję, ale ja już dłużej tak nie mogę.
-No to na co czekasz? Na specjalne zaproszenie z napisem „Niall daj znać, że żyjesz…”?- Dziewczyna nakrzyczała na biednego żarłoka, a ten nadal nie był pewien, czy powinien się z nią kontaktować.- Masz!- powiedziała podając mu telefon do ręki.- Dzwoń tu i teraz!- Niall stwierdził, że nie wie co ma jej powiedzieć.- Jak nie wiesz co jej powiedzieć to coś zaśpiewaj… Boże jaki problem!- bąknęła pod nosem. Niall wybrał numer do Any…
Rozmowa
telefoniczna
A: Hallo?
N: Yyy… He-ej, Tu Niall. Pamiętasz mnie?
A: Niall? Nie znam żadnego takiego…
N:Naprawdę nie pamiętasz mnie? To ja Niall Horan. Ten stuknięty blondyn, kochałaś się w Simonie, moim kumplu…
A: Ej, ej , ej… Nie zapędzaj się, bo mi zaraz cały życiorys opowiesz. No jasne, że Cię pamiętam czubku. Nie rób ze mnie takiej głupiej.
N:No tak zapomniałem.
A: O czym?
N: O tym, że zawsze robisz mnie w balona! I nienawidzisz kiedy to mówię...
A:Dobra, nie marudź tyle. Po co dzwonisz?
N:Z nudów, co tam u Ciebie słychać. Długo nie rozmawialiśmy.
A:Wspomniałeś coś o Simonie, prawda? No tak byłam z nim… Byłam. Zdradził mnie prostak jeden. <Ktoś zawołał Anę>
N: Mama Cię woła?
A: Nie! Moja mama już ze mną nie mieszka. Moi rodzice się rozwiedli.
N: Dlaczego?
A: Mama była w ciąży. Urodziła trojaczki. Przy porodzie okazało się, że dzieci są ciemnoskóre. I, że mama zdradziła tatę z jakimś murzynem na wyjeździe służbowym.
N: Co!? Nie wierzę…
A: Ja też nie mogłam w to uwierzyć. Mama nas zostawiła i wyjechała z tym facetem do Afryki wychowywać tę bandę murzyniątek.
N: Wiem, że to dziwnie zabrzmi, ale teraz przynajmniej nie jesteś jedynaczką…
A: Żartowałam głupku! Zawsze wierzyłeś we wszystkie moje kłamstwa.
N: Kiedy Cię spotkam… Obiecuję, odegram się. Ja Ci uwierzyłem.
A:Jestem dobrą aktorką, przecież wiesz! Teraz to już na serio mama mnie woła. Idę pa!
N: Na razie!
N: Yyy… He-ej, Tu Niall. Pamiętasz mnie?
A: Niall? Nie znam żadnego takiego…
N:Naprawdę nie pamiętasz mnie? To ja Niall Horan. Ten stuknięty blondyn, kochałaś się w Simonie, moim kumplu…
A: Ej, ej , ej… Nie zapędzaj się, bo mi zaraz cały życiorys opowiesz. No jasne, że Cię pamiętam czubku. Nie rób ze mnie takiej głupiej.
N:No tak zapomniałem.
A: O czym?
N: O tym, że zawsze robisz mnie w balona! I nienawidzisz kiedy to mówię...
A:Dobra, nie marudź tyle. Po co dzwonisz?
N:Z nudów, co tam u Ciebie słychać. Długo nie rozmawialiśmy.
A:Wspomniałeś coś o Simonie, prawda? No tak byłam z nim… Byłam. Zdradził mnie prostak jeden. <Ktoś zawołał Anę>
N: Mama Cię woła?
A: Nie! Moja mama już ze mną nie mieszka. Moi rodzice się rozwiedli.
N: Dlaczego?
A: Mama była w ciąży. Urodziła trojaczki. Przy porodzie okazało się, że dzieci są ciemnoskóre. I, że mama zdradziła tatę z jakimś murzynem na wyjeździe służbowym.
N: Co!? Nie wierzę…
A: Ja też nie mogłam w to uwierzyć. Mama nas zostawiła i wyjechała z tym facetem do Afryki wychowywać tę bandę murzyniątek.
N: Wiem, że to dziwnie zabrzmi, ale teraz przynajmniej nie jesteś jedynaczką…
A: Żartowałam głupku! Zawsze wierzyłeś we wszystkie moje kłamstwa.
N: Kiedy Cię spotkam… Obiecuję, odegram się. Ja Ci uwierzyłem.
A:Jestem dobrą aktorką, przecież wiesz! Teraz to już na serio mama mnie woła. Idę pa!
N: Na razie!
Niall rozłączył
się i odłożył telefon na stół. Rzucił wzrokiem na Victorię i patrzył na nią
zdumiony przez jakąś minutę. Dziewczyna stała z patelnią w ręce i płakała ze
śmiechu zatykając usta ręką. „Żałuj, że nie widziałeś swojej miny” Nadal śmiała
się z blondyna. „Ja Ci uwierzyłem…” Naśladowała go. Po dosłownie chwili
brunetka przetarła oczy ręką i uspokoiła się. „Przepraszam.” Rzuciła i
uśmiechnęła się szeroko. Niall podszedł do niej i mocno ją przytulił. „A to za
co?” Spytała. On wyjaśnił, że gdyby nie Victoria, to on nadal siedziałby i
zastanawiał co zrobić. „Nie ma za co! A teraz z łaski swojej puść mnie, bo
przypalę naleśnika” Blondyn odkleił się od niej i z uśmiechem od ucha do ucha
dołączył do reszty chłopaków nadal oglądających ten denny serial. Nagle
Victoria usłyszała stukot zamykanych drzwi. Zdziwiła się, bo chłopaki raczej
nie wychodziliby skoro czekają na kolację. „Victoria? Jesteś?” po usłyszeniu
tych słów czuła, że szykują się kłopoty. „O nie! Tylko nie to… nie teraz!”-
pomyślała i wybiegła z kuchni udając się do korytarza, w którym zastała swoją
ciocię przyglądającą się Harry'emu, który gdy usłyszał, że ktoś krzyczy- wybiegł
sprawdzić co się dzieje. „Kto to jest?” ciocia spytała zezłoszczona i
zmierzyła chłopka od góry do dołu. „Kolega. Nazywa się Harry”- wyjaśniła i
wskazała ręką w stronę kuchni, żeby kobieta
się tam udała. „W tej chwili wszystko mi wytłumacz młoda panno!”- powiedziała
wchodząc do kuchni.
-Ciociu teraz daj mi wszystko do końca opowiedzieć!- Victoria wyjaśniła wszystko. Sylwia patrzyła na dziewczynę, wzrokiem, z którego nie można było jednoznacznie wywnioskować jak reaguje. Kobieta była jednocześnie zła, zaskoczona i rozczarowana. Kiedy brunetka skończyła opowiadać o co w tym chodzi, spytała –Jesteś na mnie zła, że pozwoliłam im tu nocować?
-Nie.
-Nie jesteś na mnie zła? – zdziwiła się.
-Nie jestem zła za to, że oni tu są, tylko za to, że nie powiedziałaś mi o niczym!
-Ale ciociu…
-Mogłaś przynajmniej zadzwonić?!
-Przepraszam, nie pomyślałam o tym…
-„Nie pomyślałam o tym” –Sylwia krzyczała- Wiesz… zawiodłam się na Tobie. Myślałam, że mi ufasz?!
-Ufam ale…- kobieta przerwała jej:
-Ale? – spytała i zauważyła, że Vic próbuje powstrzymać płacz. „Przepraszam Cię ciociu.” Wydukała. – Wyproś ich stąd! Każ im się wynosić! I to już!
-Co? Nie! Nie ma mowy… Nie zrobię tego!
-Dobrze. Jeżeli następnym razem będziesz miała jakiś problem to do mnie nie dzwoń!- nadal krzyczała podkreślając każdy wyraz poprzez gestykulację rękami. Victoria nic już nie mówiła… Płakała. Chciała, żeby ją ktoś przytulił. Pocierała ramiona rękami, tak jakby to miało jej pomóc. Czuła pustkę. Czuła, że pęka jej serce. Osoba, którą Victoria kochała najbardziej właśnie nie potrafi jej zrozumieć… Patrzyła na ciotkę przepraszającym wzrokiem, lecz nie potrafiła nic z siebie wydusić.
-Zawołaj Lenę! Wraca do domu. Teraz. – powiedziała. Brunetka nadal się nie odzywała. Po chwili spojrzała na telefon. Dostała sms’a od blondynki siedzącej na górze. „Powiedz jej, że mnie tu nie ma! Wymyśl coś. Proszę Cię!”- skasowała wiadomość i unikała kontaktu wzrokowego z kobietą stojącą przed nią.
-Leny tu nie ma…
-Gdzie jest? To sms od niej prawda? -Vic zaprzeczyła kiwając głową. -Nie potrafisz kłamać. To od niej.
-Nie! To nie od niej. Leny tu nie ma nie rozumiesz?
-Zmień ton!- zwróciła uwagę Victorii.
-Nie! Miałam w Tobie poparcie! A Ty nawet nie próbujesz mnie zrozumieć. Leny tu nie ma!- krzyczała wciąż płacząc.
-Kłamiesz!
-Wyjdź!
-Co?- Sylwia nie wierzyła w to co właśnie usłyszała.
-Lepiej wyjdź zanim powiem o jedno słowo za dużo!- powiedziała Victoria. Udała się do korytarza i otworzyła drzwi.
-Dobrze wyjdę, ale powiedz Lenie, że jeżeli do końca dzisiejszego dnia nie zjawi się w domu to na razie nie ma po co się tam pokazywać!- wykrztusiła i wybiegła z domu. Dziewczyna trzasnęła drzwiami. Oparła się o ścianę i osunęła się po niej chowając twarz w dłonie. Nadal płakała.
-Ciociu teraz daj mi wszystko do końca opowiedzieć!- Victoria wyjaśniła wszystko. Sylwia patrzyła na dziewczynę, wzrokiem, z którego nie można było jednoznacznie wywnioskować jak reaguje. Kobieta była jednocześnie zła, zaskoczona i rozczarowana. Kiedy brunetka skończyła opowiadać o co w tym chodzi, spytała –Jesteś na mnie zła, że pozwoliłam im tu nocować?
-Nie.
-Nie jesteś na mnie zła? – zdziwiła się.
-Nie jestem zła za to, że oni tu są, tylko za to, że nie powiedziałaś mi o niczym!
-Ale ciociu…
-Mogłaś przynajmniej zadzwonić?!
-Przepraszam, nie pomyślałam o tym…
-„Nie pomyślałam o tym” –Sylwia krzyczała- Wiesz… zawiodłam się na Tobie. Myślałam, że mi ufasz?!
-Ufam ale…- kobieta przerwała jej:
-Ale? – spytała i zauważyła, że Vic próbuje powstrzymać płacz. „Przepraszam Cię ciociu.” Wydukała. – Wyproś ich stąd! Każ im się wynosić! I to już!
-Co? Nie! Nie ma mowy… Nie zrobię tego!
-Dobrze. Jeżeli następnym razem będziesz miała jakiś problem to do mnie nie dzwoń!- nadal krzyczała podkreślając każdy wyraz poprzez gestykulację rękami. Victoria nic już nie mówiła… Płakała. Chciała, żeby ją ktoś przytulił. Pocierała ramiona rękami, tak jakby to miało jej pomóc. Czuła pustkę. Czuła, że pęka jej serce. Osoba, którą Victoria kochała najbardziej właśnie nie potrafi jej zrozumieć… Patrzyła na ciotkę przepraszającym wzrokiem, lecz nie potrafiła nic z siebie wydusić.
-Zawołaj Lenę! Wraca do domu. Teraz. – powiedziała. Brunetka nadal się nie odzywała. Po chwili spojrzała na telefon. Dostała sms’a od blondynki siedzącej na górze. „Powiedz jej, że mnie tu nie ma! Wymyśl coś. Proszę Cię!”- skasowała wiadomość i unikała kontaktu wzrokowego z kobietą stojącą przed nią.
-Leny tu nie ma…
-Gdzie jest? To sms od niej prawda? -Vic zaprzeczyła kiwając głową. -Nie potrafisz kłamać. To od niej.
-Nie! To nie od niej. Leny tu nie ma nie rozumiesz?
-Zmień ton!- zwróciła uwagę Victorii.
-Nie! Miałam w Tobie poparcie! A Ty nawet nie próbujesz mnie zrozumieć. Leny tu nie ma!- krzyczała wciąż płacząc.
-Kłamiesz!
-Wyjdź!
-Co?- Sylwia nie wierzyła w to co właśnie usłyszała.
-Lepiej wyjdź zanim powiem o jedno słowo za dużo!- powiedziała Victoria. Udała się do korytarza i otworzyła drzwi.
-Dobrze wyjdę, ale powiedz Lenie, że jeżeli do końca dzisiejszego dnia nie zjawi się w domu to na razie nie ma po co się tam pokazywać!- wykrztusiła i wybiegła z domu. Dziewczyna trzasnęła drzwiami. Oparła się o ścianę i osunęła się po niej chowając twarz w dłonie. Nadal płakała.
-Co się
stało?- spytał zdenerwowany Harry. Brunetka nic nie powiedziała.- Powiedz mi co
się stało?- powtórzył pytanie- Victoria? Błagam Cię powiedz coś…
-Co mam Ci powiedzieć? Właśnie straciłam osobę, której bezgranicznie ufałam!- Harry stwierdził, że to ich wina (Chłopaków)- Nie to nie wasza wina, tylko moja. Co mi szkodziło wykonać jeden mały telefon do cioci? Jestem beznadziejna…
-Nie prawda, nie jesteś!- zaprzeczył i przytulił do siebie krzyczącą dziewczynę.- Już Cii, ciii. Jestem przy Tobie. Już cicho… - pocałował ją delikatnie w czoło i kciukiem otarł ciągle płynące łzy – Wszystko będzie dobrze! Zobaczysz …
-Nic nie będzie! Rozumiesz? Nic. Wy wyjedziecie, a ja zostanę tu sama!
-Nie zostaniesz! Obiecuję! Nie myśl o tym teraz. Uspokój się. – dziewczyna obiecała, że już będzie spokojna i nie będzie krzyczeć. Powiedziała Harry'emu, że bardzo go kocha… Vic zaczęła czuć się bezpiecznie. Czuła, że może polegać na Harry'm. Siedzieli tak przytuleni do siebie przed długi czas. W końcu dziewczyna zasnęła. Loczek zaniósł ją do sypialni i położył na łóżku, po czym sam zasnął obok niej.
***-Co mam Ci powiedzieć? Właśnie straciłam osobę, której bezgranicznie ufałam!- Harry stwierdził, że to ich wina (Chłopaków)- Nie to nie wasza wina, tylko moja. Co mi szkodziło wykonać jeden mały telefon do cioci? Jestem beznadziejna…
-Nie prawda, nie jesteś!- zaprzeczył i przytulił do siebie krzyczącą dziewczynę.- Już Cii, ciii. Jestem przy Tobie. Już cicho… - pocałował ją delikatnie w czoło i kciukiem otarł ciągle płynące łzy – Wszystko będzie dobrze! Zobaczysz …
-Nic nie będzie! Rozumiesz? Nic. Wy wyjedziecie, a ja zostanę tu sama!
-Nie zostaniesz! Obiecuję! Nie myśl o tym teraz. Uspokój się. – dziewczyna obiecała, że już będzie spokojna i nie będzie krzyczeć. Powiedziała Harry'emu, że bardzo go kocha… Vic zaczęła czuć się bezpiecznie. Czuła, że może polegać na Harry'm. Siedzieli tak przytuleni do siebie przed długi czas. W końcu dziewczyna zasnęła. Loczek zaniósł ją do sypialni i położył na łóżku, po czym sam zasnął obok niej.
Godzina-
około 3 w nocy.
Victoria obudziła
się. Spojrzała na zegarek i na śpiącego Harry'ego. Uśmiechnęła się i pocałowała
go w policzek. Wyglądał tak słodko… Zrobiło jej się zimno. Zorientowała się, że
ubrana jest w to samo co w dzień, czyli czarne, krótkie spodenki, niebieską
bokserkę i trampki tego samego koloru co
spodenki. Dopiero wtedy przypomniała sobie ten cały incydent związany z ciotką…
Stwierdziła, że pójdzie wziąć gorącą kąpiel. Zeszła na dół ze swoją czerwoną pidżamą w szare serduszka. Nalała do wanny
ciepłą wodę i wlała całą masę pięknie pachnących olejków. Zdjęła z siebie
ciuchy i rzuciła je na pralkę. Weszła do wanny. Myślała, słuchała muzyki,
nuciła sobie różne piosenki. Leżała tam dziesięć minut, dwadzieścia, pół godziny,
godzinę, dwie…
-Victoria. Co Ty tam tyle robisz? Obudziłem się jak wychodziłaś i ciebie ciągle nie ma! Dalej w łazience siedzisz.- śmiał się Harry- Słyszysz mnie? Eej!- Chłopak zaniepokoił się. –Victoria wchodzę do środka!- powiedział i odczekał chwilę, ponieważ myślał, że dziewczyna będzie protestować tak samo jak rano- Wchodzę…- nacisnął na klamkę. Wszedł, rozglądnął się po pomieszczeniu i zobaczył Victorię. Leżała na podłodze owinięta białym ręcznikiem. Wokół dziewczyny wszędzie była rozlana krew …
-Victoria. Co Ty tam tyle robisz? Obudziłem się jak wychodziłaś i ciebie ciągle nie ma! Dalej w łazience siedzisz.- śmiał się Harry- Słyszysz mnie? Eej!- Chłopak zaniepokoił się. –Victoria wchodzę do środka!- powiedział i odczekał chwilę, ponieważ myślał, że dziewczyna będzie protestować tak samo jak rano- Wchodzę…- nacisnął na klamkę. Wszedł, rozglądnął się po pomieszczeniu i zobaczył Victorię. Leżała na podłodze owinięta białym ręcznikiem. Wokół dziewczyny wszędzie była rozlana krew …
***
Witam ^^
Na początku : bardzo Wam dziękuję za wszystkie komentarze (mam nadzieję, że komentarze dodane 1 kwietnia nie były żartem) :D , dziękuję za wszystkie wejścia, których jest już ponad 5000 :) oraz dziękuję za 69 obserwatorów! :>
Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy !! :**
Ja Was po prostu Kocham ! <3
Na początku : bardzo Wam dziękuję za wszystkie komentarze (mam nadzieję, że komentarze dodane 1 kwietnia nie były żartem) :D , dziękuję za wszystkie wejścia, których jest już ponad 5000 :) oraz dziękuję za 69 obserwatorów! :>
Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy !! :**
Ja Was po prostu Kocham ! <3
Spodobało Wam
się takie, krótkie wprowadzenie nowej bohaterki (Any)??
A jak zareagowałyście na To, że Vic postawiła się swojej cioci?
Victoria we krwi… Zaskoczone? Jak myślicie co jej się stało ?
Dzisiaj nie będę wam podawać zapowiedzi następnego rozdziału… Same się
domyślcie ;P
***
Jeśli spodobało wam się opowiadanie- zapraszam do odwiedzenia zakładki
„Informowani”Możecie tam zostawić jakiś namiar na siebie (np. gg lub swój blog)
i wtedy będziecie na 100% poinformowane o nowych rozdziałach.
Wczoraj kończyłam pisać 18 rozdział... Ale tam się będzie działo, uff już się nie mogę doczekać, aż się z Wami podzielę tymi rozdziałami. :D
Więc jeżeli chcecie szybko się dowiedzieć co będzie się dalej działo to bardzo proszę o szczere komentarze :)
Wczoraj kończyłam pisać 18 rozdział... Ale tam się będzie działo, uff już się nie mogę doczekać, aż się z Wami podzielę tymi rozdziałami. :D
Więc jeżeli chcecie szybko się dowiedzieć co będzie się dalej działo to bardzo proszę o szczere komentarze :)
super piszesz :) zazdroszczę Ci weny u wgl tylu obserwatorów :)
OdpowiedzUsuńJeeeej *__* ale obrót spraw! Ta wredna ciotka powinna być wyrozumiała. Ale cóż... Tacy ludzie niestety są na tym świecie. A co do opowiadania: Świetne! Nie mogłam się doczekać tego rozdziału! Czekam na nexta ^_^
OdpowiedzUsuńI dziękuję za miłe komentarze u mnie :) to bardzo motywuje! Mam nadzieję, że nie nudzi Cię akcja mojego opowiadania. A więc dziękuję za miłe komentarze. Kurcze... Ale przynudzam xP
A więc zapraszam do mnie
moja-szalona-wyobraznia.blogspot.com
16 rozdział pojawi się prawdopodobnie dziś. Może jutro :)
P.S.
I mam prośbę. Czy mogłabyś zlikwidować weryfikację obrazkową? Jest trochę wkurzająca :)
Weryfikacja obrazkowa już zlikwidowana. :)
UsuńNo nie ! A myślałam że już będą razem ! Ale przynajmniej teraz będę chciała już czytać kolejny rozdział, bo chcę zobaczyć czy w końcu mu się uda ją zapytać ;)
OdpowiedzUsuńMiło się czyta, opowiadania o 1D są spoko xd Ładne tło ♥
www.littleworldnessy.blogspot.com
Suuuuper ten rozdział jest!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tylko ten, ale zaczynam od początku :)
Mam nadzieję, że nie przerwiesz teraz pisania. ;*
"Urodziła trojaczki. Przy porodzie okazało się, że dzieci są ciemnoskóre. I, że mama zdradziła tatę z jakimś murzynem na wyjeździe służbowym." - padłam ;D
OdpowiedzUsuńBlog świeetny, masz super styl pisania;D Dodaje do obserwowanych i napewno jeszcze nie raz tu wpadne ;3
Zapraszam do siebie ---------> xsumin.blogspot.com
hahaha, jaka z niej dobra aktorka, a Niall we wszystko uwierzył. hah. :3
OdpowiedzUsuńChcę kolejny !! <33
zapraszam do mnie, tez nowy. miło jak bys zajrzala. ;3
http://friendshipbetweenmens.blogspot.com/
Wow...niezłe O_o nie interesuję się 1D ale to mnie jakoś do nich zachęciło xD
OdpowiedzUsuń+ zapraszam music-and-we.blogspot.com/
Szybko dodawaj rozdział 12 ... Już nie mogę się doczekać!!! Dlaczego dodałaś rozdział o tak póznej porze?
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz
Suuper opowiadanko jeju ty masz talent
OdpowiedzUsuńZajebiaszcze! Czytam twój blog od niedawna i już się w nim zakochałam. Czekam na next ♥
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie: http://can-you-be-with-me.blogspot.com/
Świetne .. czekam na nextaaa ---->
OdpowiedzUsuńTa końcówka !!! Proszę daj szybko , szybko , szybko !!! Nie wytrzymam !!! o.o
Zapraszam zależy mi na komentarzach może i dziś będzie nowy rozdział , ale jeszcze nie wiem xd : http://opoppagangnamstyle.blogspot.com/
Bardzo fajnie, jestem ciekawa co z Victorią. (Dziwne ale od razu pomyślałam że się pocięła) proszę dodaj szybko kolejny. proszę proszę proszę proszę proszę prosze................
OdpowiedzUsuńnastępnyyyyy.♥
OdpowiedzUsuńJa Cię kurwa zabije! Uduszę, zakopie, odkopie i jeszcze raz uduszę i zakopie!!! Ohhh przepraszam poniosło mnie xD Ale normalnie niesamowity rozdział, jesteś cudowna. Mimo tego, że Cie kocham to i tak cię uduszę własnymi rękami za to, że wokół Victorii była krew Uuuu. Naprawdę nie mam pojęcia co się stało, ale na pewno się boję. Bo sama sobie tego nie mogła zrobić jak była przykryta ręcznikiem chociaż czy ja wiem. Ale to był, smutni i wesoły rozdział. Ale pierwsza myśl jaka mi się pojawiła w głowie po przeczytaniu tego rozdziału to, że zabić mogła ją jej ciocia, ale nie mam pojęcia jak by mogła wejść do domu ;c Ohh proszę, ja cię błagam na kolanach żebyś następny napisała jak najszybciej. Jesteś straszna, ale i tak Cię Kocham <3 Trochę się rozpisałam ;P
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie :) http://moment-of-love-1d.blogspot.com/
super dodaj dziś kolejny
OdpowiedzUsuńBoski, boski, boski ! Victoria we krwi ? Nieee ! Nie uśmiercaj jej <3 Plose ! Kocham tego bloga, to opowiadanie, Ciebie i boga, że dał Ci taki talent. Huehue, czekam na kolejny :**
OdpowiedzUsuńAha, i jeszcze coś, na moim blogu pojawił się właśnie 23 rozdział, bardzo zapraszam <3
http://foreverbewithyou-opowiadanieo1d.blogspot.com/
Niall ty tygrysie *.* Mrrrru ;* a jak ja bym tą ciotkę dorwała to był jej wygarnęła ale że nie ładnie tak tu przeklinać to powiem tylko że jest nie fajna ;) Oprócz tego rozdział cud miód i orzechy ^.^ BOŻE Vicki tak na serio nie rób mi tego ja ją KOCHAM a ty mi tu w krwi ?!? Ale ja wierze że Harry rycerz na białym kocie (tak kocie) ją uratuje ;* A przynajmniej musi bo jak nie to będę ryczeć ;(
OdpowiedzUsuńNo dobrze to tyle weny życze ;* Kocham ♥
forever-together-one-direction.blogspot.com
hej, nie no masz talent jeżeli to ty piszesz to chyba masz szansę zosac pisarka! :D mówie serio na 100%
OdpowiedzUsuńzaobserwowałam i licze na to samo tylko że tu---> ang-angie.blogpost.com
Masz talent super blog trzymaj tak dalej
OdpowiedzUsuńJa już zaobserwowałam i liczę na to samo oraz komentarz ------>http://honey-honorata-skarbek-i-jej-zycie.blogspot.com/
Zapraszam
super kidy kolejny czekam na nesta pliska dodaj dziś kolejny i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńFajny wygląd bloga ; ) Schludnie i czytelnie :)
OdpowiedzUsuńDodamy się do obserwowanych? :)
Dziękuję, chyba właśnie o taki efekt chodziło. :)
UsuńPewnie. ;))
Hahaha,cudna była ta rozmowa telefoniczna <33
OdpowiedzUsuńObserwuję i pozdrawiam ;*
ooch ja też u ciebie byłam, myślałam, ze dałas już kolejny rozdział, a tu brak.
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA KOLEJNY bo są one baaardzo ciekawe. <333
Zgadzam się z komentarzem powyżej. Świeeetna rozmowa! ;D
OdpowiedzUsuńBoski wygląd bloga *_*
Na pewno będę wpadać częściej, bo ciekawie piszesz ;)
http://in-love-with-my-dreams.blogspot.com/
Rozmowa telefoniczna :D <3
OdpowiedzUsuńobserwuję :)
misiioolek.blogspot.com
Przeczytałam wszystko ,piszesz niesamowite opowiadania ,dialogi ... ♥ Gdy to czytałam sama odczuwałam emocje związane z nimi :) Masz dar *.*
OdpowiedzUsuńNa prawdę świętny blog, piszesz świetnie :*
OdpowiedzUsuńObserwuję i czekam na rewanż :))
http://hotplotkablog.blogspot.com/
no no masz talent do opowiadań
OdpowiedzUsuńHahahahaha rozwaliła mnie to telefoniczna rozmowa. XD
OdpowiedzUsuńBędę tu częściej wpadać.
Świetnie piszesz. ;)
http://1dbromcestorys.blogspot.com/
Blog jest świetny ^^ Zapraszam do mnie http://simple-my-life.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńmoże jetem szalona na facebooku napisałam do zayna malika czy planują koncert w Polsce!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń*.* Cudowne! Zaraz zabieram się za poprzednie rozdziały i czekam na kolejne xD Rozmowa genialna XP
OdpowiedzUsuńfinally-i-find-you.blogspot.com
Świetny blog.Będę tu wpadać.
OdpowiedzUsuńSkomentujesz?
dobrze-przyprawione.blog.pl
Mój blog jest również na facebooku.
Polubisz?
www.facebook.com/pages/dobrze-przyprawioneblogpl/340115886100305?ref=stream
Amazing*.*Naprawde świetny blog,jeśli chodzi o opowiadanie:)Wygląd jest równie świetny,ale nie taki ciekawy jak te cudowne opowiadania.Naprawdę mi się podobają . Mam nadzieje ,że szybko pojawi się następny rodział:)
OdpowiedzUsuńCo tu dużo mówić...CUD MIÓD I ORZESZKI !!! <3 Nie możemy się doczekać następnego rozdziału... *_*
OdpowiedzUsuńZapraszamy do nas:
http://if-i-m-louder-would-you-see-me.blogspot.com/
Jak ci się podoba nasz blog to byłoby bardzo miło, gdybyś mas obserwowała <3 *_*
Pisz szybko !! Nie mogę się doczekac !!! Świetny blog ! :D
OdpowiedzUsuńPozdro :3
Super to jest . ♥ 1 raz tu jestem, ale chyba dodam do obserwowanych bo widzę, że jest co czytać . :> ZAPRASZAM
OdpowiedzUsuńUwieeeeeeeeeeeeelbiam ! <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńooo super! Bardzo mi się podoba ten rozdział . ^^
OdpowiedzUsuńzapraszam : margarett-world.blogspot.com
Świetny jest ten rozdział! Oby tak dalej. Będę tu częściej wpadać. Czekam z niecierpliwieniem na następny rozdział. Obserwuję :*
OdpowiedzUsuńJeśli znalazłabyś troszkę czasu, by zobaczyć lub skomentować mojego bloga to bardzo proszę, bo przecież sama wiesz jakie to jest ważne. Odwdzięczę się tym samym :)
http://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/
ile ma być tych komentarzy?
OdpowiedzUsuńHahah ^^ Już się tak nie denerwuj !! :))
UsuńPrzepisuję już rozdział na komputer :D
Za jakąś godzinę powinien być... No może krócej :P
:**
aha a ja mysłalam że na kompie piszesz
OdpowiedzUsuńNie lubię za bardzo 1D ale fajny blog ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :D
http://mymodelingclay.piszecomysle.pl/
Cuuuuuuuuuuudo ;*
OdpowiedzUsuńMasz Na prawde Fajne Opowieści .. ;D
OdpowiedzUsuńChciała bym Abyś Też Napisała Coś ze Śmiechem, żartem ;)
Bo Ja mam Taki zrypany Humorek, że OJEJU!
A twoje Opowieści Poprawiają Mi HUMOR : DD
Dziękuje Za Przeczytanie i Zrozumienie ; *
Przeczuwam, że coś się stanie...
OdpowiedzUsuń***
Kogo spotkać może dziewczyna na wakacjach? Czy po powrocie do Polski nadal będzie bezpieczna? Widziała go. Był i nagle zniknął. Czy uda jej się prowadzić spokojne życie wiedząc, że ktoś obserwuje? Co jeszcze może stać się w jej własnym domu?
Zapraszam na bloga: http://opowiesco1diwieleinnych.blogspot.com/
Aż mnie zatkało... O.o Jakaaa krew?
OdpowiedzUsuń